Rusza proces ws. śmiertelnego wypadku w Koloniach-Lipsku
Dwóch kierowców odpowie przed sądem za zarzuty, które usłyszeli po śmiertelnym wypadku w Koloniach-Lipsku, choć tylko jeden z nich został wskazany jak domniemany sprawca zdarzenia - informuje PAP. To 20-latek z audi, który od października ub.r. przebywa w areszcie. Mężczyzna usłyszał ponadto zarzut jazdy w stanie nietrzeźwości i mimo sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Podejrzany odpowie ponadto za udostępnienie alkoholu małoletniej siostrze. Z kolei kierujący volkswagenem, również w wieku 20 lat, usłyszał zarzuty prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości i udzielania alkoholu małoletniej.
Feralnego dnia, tj. 30 września ub.r., mężczyźni wybrali się na przejażdżkę razem z dwiema nastolatkami. W miejscowości Kolonie-Lipsk pod Augustowem kierujący audi rozpoczął manewr wyprzedzania volkswagena, ale w jego trakcie stracił panowanie nad autem, w wyniku czego doszło do zderzenia. 20-latek, którego pasażerką była 19-letnia Patrycja w zaawansowanej ciąży, zjechał z drogi i dachował. Dziewczyna i jej nienarodzona córeczka zginęły na miejscu, natomiast nic nie stało się pozostałym uczestnikom zdarzenia.
- Boże, w jednej chwili zabrałeś mi wszystko! Straciłam jedyne dziecko i wnuczkę, którą już kochałam! Nie wiem, jak to się mogło stać! Patrycja miała prawo jazdy. Była dobrym i uważnym kierowcą. Mogła poprowadzić. Może była zbyt zmęczona, a może było jej już ciężko z ciążowym brzuchem usiąść za kierownicą? - mówiła "Super Expressowi" mama ofiary wypadku.
Proces w tej sprawie rusza w poniedziałek, 24 marca, przed sądem w Suwałkach.
