Jest odpowiedź marszałka Artura Kosickiego na zarzuty prezydenta Białegostoku w związku z Marszem Równości, który w sobotę przeszedł przez Białystok. Na poniedziałkowej konferencji prezydent Truskolaski poinformował, że złoży zawiadomienie do prokuratury na polityków PiS, w tym również marszałka województwa.
- Wyjątkowo bulwersujące wydaje się zaangażowanie w te pożałowania godne ekscesy przedstawicieli PiS w wojewódzkich i miejskich organach władzy samorządowej, na czele z marszałkiem województwa Arturem Kosickim, radnym klubu PiS w Sejmiku Sebastianem Łukaszewiczem, jak i pełniącym obowiązki dyrektora gabinetu marszałka Robertem Jabłońskim oraz radnym miejskim Henrykiem Dębowskim - mówił prezydent Truskolaski.
Na odpowiedź marszałka nie musieliśmy długo czekać. Artur Kosicki zapowiedział podjęcie kroków prawnych po poniedziałkowej wypowiedzi prezydenta Białegostoku.
- Prezydent zarzucił mi dziś kierowanie grupami agresywnych osób. Nikt z naszego przemarszu nie obrażał nikogo, nie było osób agresywnych. Dlatego to stwierdzenie ma charakter zniesławienia. Przygotujemy stosowne kroki prawne – wyjaśnił marszałek i zapowiedział także złożenie zawiadomienia do prokuratury o niedopełnieniu obowiązków przez Prezydenta Miasta Białegostoku.
Zdaniem marszałka były podstawy prawne, by zakazać marszu. Jak powiedział w czasie konferencji, zwracał na to uwagę prezydentowi Truskolaskiemu, który również w piśmie do marszałka, przyznał, że w czasie marszu może być niebezpiecznie.
Artur Kosicki potępił akty agresji, które miały miejsce w czasie Marszu Równości w Białymstoku. - Policja musi odszukać osoby odpowiedzialne za tę sytuację i je ukarać - powiedział.