Zespół w ostatnich tygodniach brał udział w europejskiej trasie koncertowej. Razem z zespołem z Białegostoku występowały dwie inne grupy, amerykańska i duńska. Kapele wypełniały kluby muzyczne m.in. w Holandii, Niemczech, Francji, Belgii czy Francji, łącznie 14 miast.
Czytaj też: Koronawirus w Białymstoku. Drugi test wykluczył koronawirusa. Białostoczanka jest zdrowa!
Przez wiele dni jednym autokarem podróżowały 23 osoby - muzycy i obsługa techniczna, oświteleniowcy i akustycy. Wśród nich były także osoby pochodzące z Włoch czy RPA.
Polecany artykuł:
- Na każdym koncercie były tłumy, fotografowałem się z fanami, rozdawałem autografy - opowiada pan Krzysztof. Poczuł się gorzej na jednym z ostatnich koncertów. - Pojawił się katar, bóle mięśni, kaszel - relacjonuje pan Krzysztof. Podejrzewając najgorsze, już po powrocie do domu pod Białymstokiem sam zaczął się izolować od żony i dzieci, brat organizował mu zakupy.
W tym czasie próbował uzyskać pomoc - nikt nie odbierał telefonu, był odsyłany przez jedną służbę do innej. Dopiero po trzech dniach został przebadany i odesłany do domu. Następnego dnia, gdy wynik okazał się pozytywny, trafił na oddział zakaźny w szpitalu.
Poinformował wszystkich towarzyszy trasy koncertowej o swoim stanie. Nikt z nich dotychczas nie choruje. Sam czuje się dobrze, choroba ma przebieg łagodny.
Czytaj też: TU KUPISZ "Super Express" w trakcie kwarantanny!
- Na zachodzie wszyscy bagatelizują niebezpieczeństwo. Apeluję, bądźcie ostrożni, nie wstydźcie się zgłaszać do lekarza, lepiej chuchać na zimne - mówi znany muzyk. W swojej twórczości nawiązuje do prawosławia.