ZOBACZ WIDEO:
Do zdarzenia doszło 30 października 2017 w mieszkaniu Mariana S. Tam, w jednej z miejscowości na terenie powiatu hajnowskiego odbywała się zakrapiana impreza, w której uczestniczyło kilka osób, w tym oskarżony - Karol K.Czytaj także: Białystok. Porwali, torturowali i zasztyletowali Dawida Gajewskiego. Rozpoczął się proces oskarżonych [WIDEO]
Marian S. żalił się przyjacielowi, że w związku ze swoją sytuacją osobistą nie widzi sensu dalszego życia. Rozstał się z konkubiną i ich dziećmi. W pewnym momencie imprezy Marian S. przyniósł karabin (Mauser 98, kal. 8/57) i przekazał go Karolowi K.
Marian S. usiadł naprzeciw przyjaciela na podłodze. Wymianę zdań między kolegami relacjonują reporterzy Super Expressu:
Polecany artykuł:
– Strzel raz, ale konkretnie, żebym nie męczył się w szpitalu.
– Chcesz tego? – zapytał Karol.
– Dawaj – potwierdził stanowczo Marian.
– Na pewno? – upewnił się jeszcze 37-latek, a gdy usłyszał „tak”, wypalił z karabinu.
41-latek nie przeżył postrzału. Uczestnicy imprezy uciekli. Karol K. spokojnie oddał się w ręce policjantów. Przyznał się do zastrzelenia kolegi. Bronił się mówiąc, że zrobił to na jego prośbę. Drugi raz nie zrobiłbym tego – powiedział na swoją obronę.
Karolowi K. grozi teraz dożywocie.