Oszust zapukał do mieszkania kobiety we wtorek. Twierdził, że jest pracownikiem gazowni. Poinformował 79-letnią właścicielkę mieszkania, że każdy posiadacz kuchenki gazowej musi mieć przy butli zamontowany specjalny czujnik.
Czytaj także: Białystok: Dramat na osiedlu. Mężczyzna skoczył z wieżowca. Czy to było samobójstwo? [ZDJĘCIA]
Twierdził, że za czujnik trzeba trzeba zapłacić. Kobieta dała mu 300 złotych. W zamian otrzymała pokwitowanie, na którym jednak nie było pieczątki oraz żadnych danych identyfikujących firmę zlecającą montaż czy też jej pracownika.
Polecany artykuł:
Zaniepokojona seniorka skontaktowała się z gazownią, gdzie usłyszała, że nikt nie był wysłany do jej mieszkania w takiej sprawie. Kobieta o oszustwie powiadomiła policję.
Podobna sytuacja miała miejsce jakiś czas później. Wówczas do drzwi mieszkania 70-latki zapukał mężczyzna, który twierdził, że jest pracownikiem gazowni.
- Seniorka wpuściła nieznajomego do mieszkania - informuje oficer prasowy KMP w Łomży. - Fałszywy pracownik „sprawdził” kuchenkę, po czym poinformował kobietę, że musi założyć czujnik gazu. Oczywiście wcześniej dokonując odpowiedniej opłaty
Czytaj także: Białystok: Kobieta stała na peronie z czarnymi torbami. Przyjechała policja [ZDJĘCIA]
Tym razem do przekazania pieniędzy nie doszło, gdyż kobieta najpierw skontaktowała się ze spółdzielnią, aby potwierdzić celowość wizyty rzekomego "gazownika".
Policja nie informuje o tym, że udało się załapać oszusta.