Horror w Czarnej Białostockiej

Nauczycielka zabiła w szkole 11-letniego Piotrusia. Czekała na niego w gabinecie pielęgniarki

2023-04-10 4:00

Wiele lat temu w Czarnej Białostockiej niedaleko Białegostoku (woj. podlaskie) doszło do przerażającej zbrodni. Nauczycielka zadźgała 11-letniego Piotrusia, ucznia IV klasy miejscowej podstawówki. Kobieta została skazana na 25 lat więzienia. Okoliczności tej potwornej zbrodni są wstrząsające.

Horror wydarzył 25 kwietnia 2001 roku. Znana i ceniona nauczycielka Mariola M. (miała wtedy 38 l.) weszła do szkoły, w której uczył się Piotruś. Choć sama pracowała w innej, to była znana w środowisku i nikogo nie zdziwiło, że prosi o klucze do gabinetu pielęgniarki. Po drodze zaczepiła dwóch uczniów i poprosiła, aby znaleźli Piotrka i przekazali mu, że czeka na niego w gabinecie pielęgniarki. Kiedy chłopiec stawił się na miejscu, zamknęła drzwi na klucz, z plecaka wyjęła nóż introligatorski i zaczęła dźgać chłopca po całym ciele. Krzyki 11-latka przyciągnęły uwagę pracowników szkoły, jeden z nauczycieli zdołał wyważyć drzwi do gabinetu, ale nikt już nie mógł pomóc wykrwawiającemu się na ich oczach dziecku.

Nikt też nie zatrzymał Marioli. Kobieta przykryła swoją ofiarę białym fartuchem, wybiegła z budynku, a następnie wyjechała z Czarnej Białostockiej. Wystawiono za nią list gończy. W ręce mundurowych wpadła dopiero dwa dni później w podwarszawskich Markach. Przyznała się do zabójstwa.

Zbrodnia w Czarnej Białostockiej. Nauczycielka zadźgała 11-letniego Piotrusia

W Czarnej Białostockiej od lat krążyły plotki o gorącym romansie miejscowej nauczycielki Marioli M. oraz żonatego przedsiębiorcy Jerzego P., ojca dwóch dorosłych córek i 11-letniego wówczas syna. Zakochana kobieta wierzyła, że mężczyzna któregoś dnia porzuci dla niej rodzinę i zwiąże się z nią na stałe. On jednak stanowczo zakończył trwający cztery lata związek i poświęcił się wychowaniu najmłodszego dziecka. Wzgardzona przez kochanka Mariola M. to właśnie 11-letniego syna przedsiębiorcy obciążyła winą za swoją miłosną porażkę. Feralnego dnia, kilka tygodniu po zerwaniu romansu, kobieta weszła do szkoły, w której uczył się Piotruś i dokonała zbrodni.

Czytaj też: Mecenas zamordował aplikantkę. Marta strasznie cierpiała. Umarła w Nowy Rok

"Zazdrość i chęć odwetu". Wyrok? 25 lat więzienia

W śledztwie biegli psychologowie i psychiatrzy wykazali, że Mariola M. była świadoma swoich czynów, kontrolowała swoje zachowanie i działała rozmyślnie, a nie w afekcie, jak próbowała się bronić na sali rozpraw. Sąd Okręgowy w Białymstoku skazał ją ostatecznie na 25 lat więzienia, a wydająca wyrok sędzia nie miała wątpliwości, że zakochaną w przedsiębiorcy zabójczynią kierowała zazdrość i chęć odwetu.

Czytaj też: Zmasakrowali Anię nożem i siekierą. Ciało wrzucili do ogniska. Józef stracił jedyną córkę

Sonda
Czy kara, jaką utrzymała Mariola M., czyli 25 lat więzienia, jest wystarczającą?
Listen on Spreaker.