Arkadiusz odsiaduje wyrok

Mąż zasztyletował Krystynę, ciało zawinął w dywan i zakopał. "Wiecznie była brudna, śmierdząca. Wstyd"

2023-02-19 6:00

Losy małżonków z Bielska Podlaskiego (woj. podlaskie), Krystyny i Arkadiusza A., zapisały się na kartach podlaskiej kryminalistyki jako jedna z najbardziej tajemniczych i nierozwiązanych przez długie lata zagadek. 57-letni obecnie mężczyzna myślał, że jest sprawcą zbrodni doskonałej. Pozbył się swojej żony i stworzył legendę, w którą uwierzyli nie tylko krewni, znajomi i sąsiedzi małżonków, ale nawet ich dzieci. Przez pewien czas udawało mu się zwodzić nawet doświadczonych śledczych. Wreszcie jednak wpadł i do dziś odsiaduje surowy wyrok w więzieniu.

W małżeństwie Krystyny i Arkadiusza A. zgrzytało od lat. Zarówno ona, jak i on nie wylewali za kołnierz i często kłócili się o najdrobniejsze sprawy. W 2011 r. 41-letnia wówczas kobieta nagle zniknęła, a jej mąż ogłosił całemu światu, że go porzuciła i wyjechała do pracy za granicę. Dzieci, krewnych i znajomych zapewniał, że ma z małżonką stały kontakt telefoniczny i obiecywał, że niebawem wróci do domu. Nikt kobiety nie szukał, ani nie zgłosił jej zaginięcia.

Zabójstwo Krystyny z Bielska Podlaskiego. Jej mąż twierdził, że wyjechała

Musiało minąć aż 5 lat, aby tajemniczym zniknięciem Krystyny zainteresowali się śledczy. Podejrzewali co prawda, że Arkadiusz mógł dopuścić się zabójstwa, ale w żaden sposób nie potrafili tego udowodnić. Dopiero po 7 latach od rzekomego wyjazdu kobiety – w maju 2018 r. – udało się policjantom przy użyciu najnowocześniejszych technik kryminalistycznych odnaleźć jej szczątki. 41-latka była zawinięta w dywan i zakopana w lesie w pobliżu wsi Malesze, a głębokie ślady na jej żebrach wskazywały na to, że zgięła od dwóch silnych ciosów nożem.

Arkadiusz zamordował swoją żonę. "Przyłapałem ją z innym mężczyzną!"

Arkadiusz A. został zatrzymany i w 2019 r. stanął przed sądem. Podczas śledztwa i procesu wielokrotnie zmieniał zeznania, kluczył, a nawet obrzucał kalumniami zamordowaną przez siebie żonę. – Jako kierowca wyjeżdżałem na cały tydzień. Ona w tym czasie piła, zaciągała kredyty, wyprzedawała nasz majątek na alkohol. Przyłapałem ją z innym mężczyzną! Wiecznie była brudna, śmierdząca. Wstyd – grzmiał z ławy oskarżonych. Ostatecznie przyznał się, tłumacząc jednocześnie, że podczas małżeńskiej awantury to Krystyna rzuciła się na niego z nożem, a gdy on go jej wyrwał, pociągnęła męża za sobą i nadziała się na ostrze. Na to, skąd wzięła się druga rana, wytłumaczenia nie znalazł. Po wszystkim zawinął martwą kobietę w dywan, wywiózł do lasu i tam zakopał.

Czytaj też: Mecenas z Białegostoku zamordował aplikantkę. Marta strasznie cierpiała. Umarła w Nowy Rok

15 lat za zabójstwo żony

Zabójcy żony groziło dożywocie, ale ostatecznie usłyszał wyrok 15 lat więzienia. Jako okoliczność łagodzą sąd uwzględnił fakt, że Arkadiusz A. nigdy wcześniej nie był karany i nie zaniedbywał swoich dorosłych już dzieci. Sąd Najwyższy odrzucił kasację wyroku. Krystyna A. spoczywa w rodzinnym grobowcu na cmentarzu we wsi Śnieżki niedaleko Bociek.

Czytaj też: Zmasakrowali Anię nożem i siekierą. Ciało wrzucili do ogniska. Józef stracił jedyną córkę

Listen on Spreaker.
Grób Krystyny A. - mąż ją zasztyletował, ciało zawinął w dywan i zakopał
Sonda
Czy sprawcy zabójstw powinni od razu trafiać za kraty na dożywocie?