Usnarz Górny. Granica polsko-białoruska

i

Autor: Tomasz Matuszkewicz/SE

„Będzie więcej zgonów”. Wiceburmistrz Michałowa zatrważająco: Będą ginąć na granicy

2021-10-09 20:27

Fatalna prognoza tego, co może zdarzyć się na granicy z Białorusią. Wiceburmistrz Michałowa pod Białymstokiem mówi wprost: ludzie będą ginąć. – Boję się, że sytuacja na granicy doprowadzi do wielu śmierci. Zima spowoduje spowolnienie ruchu migracyjnego, ale boję się, że będzie więcej zgonów z wyziębienia – przyznaje Konrad Sikora.

Przygraniczne Michałowo stało się ostatnio ważnym miejscem debaty o kryzysie na granicy i o tym, jak sobie z nim radzić. Mieszkańcy organizują pomoc dla migrantów, którzy mogą trafić na teren ich gminy, a wiceburmistrz Michałowa pod Białymstokiem mówi wprost, że za chwilę na naszej granicy mogą zacząć umierać ludzie. I nie chodzi wcale o strzały z broni. – Boję się, że sytuacja na granicy doprowadzi do wielu śmierci. Zima spowoduje spowolnienie ruchu migracyjnego, ale boję się, że będzie więcej zgonów z wyziębienia – przyznaje Konrad Sikora w rozmowie z Onetem.

Zobacz też: Strzały na granicy! Straż Graniczna alarmuje. Napięta sytuacja

O Michałowie stało się niedawno głośno za sprawą grupy migrantów, którzy z tej miejscowości zostali „odstawieni” przez Straż Graniczną za linię graniczną. Wśród nich były też kobiety i dzieci, a zdjęcia pokazujące migrantów przy placówce SG stały się jednym z symboli obecnego kryzysu. Pogranicznicy przekonują, że „dzieci z Michałowa” oraz grupa, z którą podróżowały, nie chciała zostać w Polsce, więc wszyscy zostali odwiezieni za linię graniczną.

II Marsz Równości w Białymstoku

A tymczasem w Michałowie… czekają na migrantów. Lokalny samorząd zorganizował nawet „ogrzewalnię” – adaptując pomieszczenia OSP. – Przekroczenia granicy trwają już od dłuższego czasu. One się natężały i nasi mieszkańcy informowali o tym, że to się dzieje. Ci ludzie podchodzili pod domy, prosili o jedzenie. Jako władze wystosowaliśmy apel do mieszkańców: prosimy was, że jeśli ci ludzie się pojawią – pomóżcie im – tłumaczy Konrad Sikora, zastępca burmistrza Michałowa, w rozmowie z Onetem.

Prawo nie pozwala stworzyć ośrodka pomocy dla imigrantów. My wykorzystując to, na co pozwala nam prawo, stworzyliśmy ogrzewalnię, ale z jasnym sygnałem, że tutaj też jest miejsce dla migrantów – przyznaje samorządowiec. Sygnał faktycznie jest czytelny, bo zaproszenie do „ogrzewalni” można przeczytać i po polsku i po angielsku. Punkt pomocy przy OSP ma czekać na potrzebujących 24 godziny na dobę. W Michałowie mają świadomość, że taka „ogrzewalnia” to nie ośrodek dla cudzoziemców i po nielegalnych migrantów i tak zgłosi się Straż Graniczna, obejmą ich procedury – wydalenie albo wniosek o azyl, pobyt czasowy, ochronę… – Tu będzie dla nich miejsce, by się ogrzać, zjeść, a potem zaopiekuje się nimi Straż Graniczna – deklaruje Sikora.

A tymczasem Straż Graniczna podaje, że prób nielegalnego forsowania polskiej granicy (także tych udanych) jest bardzo dużo. – Minionej doby funkcjonariusze SG odnotowali 553 próby nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski. Zatrzymano ośmiu nielegalnych imigrantów: czterech obywateli Iraku, troje obywateli Konga i obywatela Gwinei. W tym miesiącu było już 4,3 tys. prób nielegalnego sforsowania granicy, od początku roku 15,8 tys. – informują przedstawiciele Straży Granicznej.

Sonda
Czy Polska powinna przyjąć białoruskich migrantów?