Pierwszego dnia kalendarzowej wiosny w gminie Drohiczyn w powiecie siemiatyckim doszło do dziwnego zdarzenia. Strażacy trzy razy w ciągu dnia jeździli do pożaru tego samego domu jednorodzinnego. Jak powiedział nam st. kpt. Sylwester Uściniak oficer prasowy KP PSP w Siemiatyczach, w chwili wybuchu pożaru w domu nikogo nie było.
>>>ZOBACZ ZDJĘCIA<<<
Pierwsze wezwanie strażacy otrzymali około godziny 11. Palił się ganek, w którym znajdowała się prowizorycznie urządzona kuchnia. Strażacy ugasili pożar i wrócili do bazy. Drugie zgłoszenie pojawiło się około godziny 13 i dotyczyło pożaru na poddaszu tego samego domu. Na miejscu okazało się, że nie ma ognia ani dymu. Strażacy powiadomili policję i wrócili do jednostki.
- O godz. 16.45 nastąpiło trzecie zgłoszenie pożaru, z treści zgłoszenia wynikało że pali się powtórnie dom - informuje st.kpt. Sylwester Uściniak ze straży pożarnej w Siemiatyczach.
Po przyjeździe strażaków na miejsce okazało się, że pali się pomieszczenie sąsiadujące z gankiem. Strażacy ugasili pożar.
Czytaj również Jemieliste. Czwarta ofiara tragicznego pożaru. W szpitalu zmarł ojciec rodziny. Wcześniej zmarła jego żona, córka i syn [ZDJĘCIA]
Na szczęście nikt nie ucierpiał. Dochodzenie w sprawie okoliczności i przyczyn pożaru prowadzi teraz policja.
W działaniach udział brały jednostki z: JRG Siemiatycze, OSP Drohiczyn, OSP Sieniewice, OSP Miłkowice Maćki.
Zobacz także:
Czarna Białostocka. Nastolatka urodziła dziecka. Lekarze odkryli ciąże po wypadku autobusowym