Antonin. Samotna matka dwóch chłopców straciła dom i dobytek w pożarze

i

Autor: Tomasz Matuszkiewicz / Super Express

Nasz nowy dom. Józef spalił dom samotnej matce z dziećmi. Sprawca pożaru w Antoninie skazany na więzienie [ZDJĘCIA, WIDEO]

Na 10 lat więzienia skazał Sąd Rejonowy w Wysokiem Mazowieckiem mężczyznę, który podpalił dom w Ciechanowcu. Budynek, który został wcześniej wyremontowany w programie "Nasz nowy dom" spłonął wraz z wyposażeniem. Pani Beata i jej dzieci stracili dach nad głową. "Nie mogę uwierzyć, że Józek mógł to zrobić" - mówiła po pożarze właścicielka spalonego domu.

Pani Beata z dwójką dorastających synów zgłosiła się do programu "Nasz nowy dom", bo dom, który miała po dziadkach, był w opłakanym stanie. Wcześniej kobieta rozwiodła się z mężem. Mężczyzna miał nadużywać alkoholu i wszczynać awantury. Dzięki programowi pani Beata wraz z synami zamieszkała w nowym, pięknym domu. Niestety szczęście rodziny nie trwało długo. W 2020 roku doszło do pożaru. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Kacper i Nikodem dzień wcześniej wyjechali na wakacje do babci i dziadka, zaś pani Beata dorabiała w tym czasie do pensji, pracując przy obsłudze wesela. Niestety dom uległ spaleniu, zniszczone zostało całe wyposażenie. Straty oszacowano na blisko 350 tys. złotych. Budynek był ubezpieczony. Pożar zaraz po tragedii skomentowała Katarzyna Dowbor, prowadzącą program. - Nie mogę w to uwierzyć! Jak można pozbawić samotną matkę dwójki dzieci dachu nad głową. Bohaterka naszego programu Pani Beata, mama Kacpra i Nikodema straciła dom, który z takim poświęceniem wyremontowała ekipa programu Nasz Nowy Dom - napisała na Instagramie.

Na Podlasiu spłonął dom wyremontowany w programie Katarzyny Dowbor. Matka i dwóch synów stracili dach nad głową

– Gdy odebrałam telefon, że mój dom płonie, w pierwszej chwili pomyślałam, że to żart – opowiadała "Super Expressowi" pani Beata.

Po kilku dniach od tego dramatycznego wydarzenia, policja zatrzymała Józefa H., mieszkańca powiatu wysokomazowieckiego. 54-latek już wcześniej miał konflikty z prawem. Józef H. miał już na swoim koncie dwa wyroki za podpalenia i odsiedział za nie w więzieniu łącznie 11 lat. – Józef H. zeznał, że w nocy przyszedł pijany do domu w Antoninie i zasnął z zapalonym papierosem na kanapie ustawionej na werandzie. W poprzednich przypadkach, za które został skazany, tłumaczył się podobnie – tłumaczyła dziennikarzowi "Super Expressu" Dorota Ezman z Prokuratury Rejonowej w Wysokiem Mazowieckiem.

Jak ustalił reporter "Super Expressu", mężczyzna często odwiedzał panią Beatę, pomagał jej w cięższych pracach przy domu, rąbał drewno, a ona w zamian częstowała go obiadem. – Nie mogę uwierzyć, że Józek mógł to zrobić – mówiła reporterowi "Super Expressu" pani Beata, właścicielka spalonego domu. – Lubił tu spędzać czas. On robił swoje, a ja swoje. Porąbał drewno, to dałam mu obiad. I tak sobie wzajemnie pomagaliśmy – tłumaczyła pani Beata. 

Pijany mężczyzna przyszedł pod dom pani Beaty, a następnie zasnął na tarasie z niedopałkiem papierosa, który spadł na drewnianą werandę. Gdy Józef H. obudził się i zauważył ogień, uciekł z miejsca pożaru nie informując o tym służb.

- Zasięgnięto opinii biegłych psychiatrów, z uwagi na uzasadnione wątpliwości co do stanu zdrowia psychicznego podejrzanego - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łomży. - Z opinii biegłych wynikało, że mężczyzna nie cierpi na choroby psychiczne, jednakże stwierdzono u niego upośledzenie umysłowe w stopniu lekkim i zespól uzależnienia od alkoholu. W chwili czynu Józef H. miał zachowaną zdolność rozumienia jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem. 

16 czerwca 2021 roku sąd skazał 54-letniego Józef H. na 10 lat pozbawienia wolności.

Sonda
Pożar domu w Antonie. Czy wyrok jest sprawiedliwy?