Policjanci z Wysokiego Mazowieckiego zatrzymali 54-letniego mieszkańca powiatu - Józefa H. (54 l.) Jest on podejrzany o podpalenie drewnianego domu w miejscowości Antonin, o czym wielokrotnie już pisaliśmy na naszym portalu. Chodzi o dom, który kilka lat temu przeszedł gruntowny remont w programie "Nasz nowy dom". Mieszkała w nim samotna matka z dwójką dzieci. Pani Beata oszacowała straty na blisko 350 tysięcy złotych.
- Dzięki intensywnej pracy operacyjnej ustalono dane podejrzanego - informuje oficer prasowy policji. - Okazał się nim 54-letni mieszkaniec powiatu. Już po kilku dniach, mężczyzna został zatrzymany w mieszkaniu, w którym przebywał. W momencie zatrzymania był pod wpływem alkoholu.
Pożar w Antoninie. Podpalacz był znany policji
54-latek już wcześniej miał konflikty z prawem. W czerwcu zniszczył samochód wybijając w nim szyby.
- Groził też podpaleniem zabudowań innemu mieszkańcowi Ciechanowca - kontynuuje oficer prasowy. - Usiłował też dokonać kradzieży z włamaniem do metalowej kasetki z pieniędzmi, w jednym z lokali w Ciechanowcu.
Co istotne, Józef J. ma już na swoim koncie dwa wyroki za podpalenia i odsiedział za nie w więzieniu łącznie 11 lat. Mężczyzna przyznał się również, że to on jest sprawcą pożaru w Antoninie.
– Józef H. zeznał, że w nocy przyszedł pijany do domu w Antoninie i zasnął z zapalonym papierosem na kanapie ustawionej na werandzie. W poprzednich przypadkach, za które został skazany, tłumaczył się podobnie – mówi prokurator Dorota Ezman z Prokuratury Rejonowej w Wysokiem Mazowieckiem.
W piątek mężczyzna został aresztowany na 3 miesiące. Za zniszczenie mienia o znacznej wartości grozi mu nawet 10 lat więzienia.
Jak ustalił reporter "Super Expressu", mężczyzna często odwiedzał panią Beatę, pomagał jej w cięższych pracach przy domu, rąbał drewno, a ona w zamian częstowała go obiadem.
– Nie mogę uwierzyć, że Józek mógł to zrobić – załamuje ręce Beata Zacharewicz, właścicielka spalonego domu.
Pożar w Antoninie. Zbiórka pieniędzy dla poszkodowanej rodziny
Pani Beata z dwójką dorastających synów zgłosiła się do programu "Nasz nowy dom", bo dom po dziadkach, w których miała zamieszkać, był w opłakanym stanie. Na stronie programu możemy przeczytać notatkę zapowiadającą odcinek, który swoją premierę miał w 2018 roku: "Kobieta musiała rozwieść się z mężem, który zaniedbywał zarówno ją, jak i synów. Sytuacja była dramatyczna - partner nie opłacał rachunków za mieszkanie, nie dbał o spłatę kredytów i nie szanował swoich bliskich. Na domiar złego nadużywał alkoholu i wszczynał awantury. - Nie chciałam, żeby dzieci słuchały krzyków i kłótni. Postanowiłam, że będę sama i sama wychowam synów - mówi Pani Beata."
Burmistrz Ciechanowca wystosował apel, w którym prosi o wsparcie finansowe dla poszkodowanej rodziny z Antonina. Pomoc na odbudowę domu można przekazać na specjalne konto założone przy Stowarzyszeniu Rodzina w Ciechanowcu: Nr 32 8749 0006 0000 7719 2000 0130 z dopiskiem „ Dla Beaty”.
Katarzyna Dowbor o pożarze w Antoninie
Katarzyna Dowbor, która prowadzi program "Nasz nowy dom", skomentowała pożar w Antoninie.
- Nie mogę w to uwierzyć!!! Jak można pozbawić samotną matkę dwójki dzieci dachu nad głową. Bohaterka naszego programu Pani Beata, mama Kacpra i Nikodema straciła dom, który z takim poświęceniem wyremontowała ekipa programu Nasz Nowy Dom - napisała na Instagramie. - Nie zostawimy ich w potrzebie. Wiem, że nasza producentka Olga rozmawia z Polsatem i wspólnie zastanawiają się, jak pomóc naszej rodzinie. Wyremontowaliśmy już 200 domów i losem tych 200 rodzin zawsze będziemy się interesować. Dla nas są bardzo ważni!!!