Joanna Zgiet (79 l.) z Białegostoku (woj. podlaskie) po operacji mózgu ma częściowy niedowład ciała. Wymaga, aby ktoś stale przy niej był, podał leki, przygotował posiłek, pomógł zadbać o higienę.
– Poprzednia opiekunka wymówiła nam z dnia na dzień. Szukaliśmy nowej przez ogłoszenie w Internecie – opowiada córka 79-latki Agnieszka (48 l.). Zgłosiła się 29-letnia Edyta M. – Opowiedziała historyjkę i postanowiłam dać jej szansę. Przez kilka dni cieszyłam się, że trafiła się taka osoba, bo dbała o moją mamę tak, jak o własną babcię – zapewnia pani Agnieszka.
>>>ZOBACZ ZDJĘCIA<<<
Trwało to do momentu, gdy 29-latka otrzymała pierwszą wypłatę. Zaprosiła wtedy do mieszkania swojej podopiecznej dwóch mężczyzn i urządziła z nimi pijacką libację.
– Mama była rzucana o ziemię, ściskana w pół, uderzyła głowa o terakotę, straciła przytomność. Była kaleczona jakimś ostrym przedmiotem, może nawet przypalana papierosami. Rękę ma złamaną w dwóch miejscach – wylicza córka staruszki.
„Opiekunka” i jej kompani zniknęli, pozostawiając w mieszkaniu bezradną staruszkę w kałuży własnego moczu, głodną, bez niezbędnych leków. W mieszkaniu panował nieopisany bałagan, walały się butelki po wódce, niepozmywane naczynia, brudna pościel i bielizna. Z szafek zniknęły zaś komplety pościeli, ręczniki i oszczędności odkładane ze skromnej emerytury w modlitewnik. – Było tam około 2 tys. zł – mówi córka staruszki.
Rodzina zgłosiła sprawę policji, a w mediach społecznościowych zaroiło się od zdjęć nieszczęsnej opiekunki – okazuje się, że ma na sumieniu więcej podobnych grzechów.
- W środę na terenie Białegostoku została zatrzymana 29-latka podejrzana o uszkodzenie ciała 79-letniej kobiety. 29-latka wczoraj usłyszała zarzut, do którego się nie przyznała. – informuje mł. asp. Katarzyna Zarzecka, rzecznik białostockich policjantów.
/towideo.pl/embed/NjQ3NzA=