Pani Iwona (+51 l.) przez dwie kadencje pełniła funkcję sołtysa we wsi Jakubowskie, a także była radną gminy Boćki. – Cudowna kobieta, społeczniczka, zawsze godnie nas reprezentowała. To dzięki jej staraniom w naszej wsi powstała świetlica – wyliczali w 2018 r. mieszkańcy. – Miesiąc wcześniej żona zatrudniła się w przedsiębiorstwie gastronomicznym w Siemiatyczach – mówił wtedy w rozmowie z naszym reporterem mąż kobiety, Edward (56 l.). Feralnego dnia tuż po godz. 5 rano pani Iwona wsiadła do swojego samochodu i wyjechała na DK 19, kierując się do zakładu pracy. Śmierć spotkała ją niespełna 10 km dalej tuż pod Boćkami. – Podróżująca seatem kobieta uderzyła w łosia, a następnie w drzewo. Niestety, poniosła śmierć na miejscu – relacjonował wówczas nadkom. Tomasz Krupa (47 l.), rzecznik podlaskich policjantów. Czytaj też: Katastrofa autokaru z maturzystami pod Jeżewem. Jechali na pielgrzymkę. Mija 15 lat od wielkiej tragedii [ZDJĘCIA]
– Moja żona była bardzo dobrym kierowcą. Ten wypadek mógł przydarzyć się każdemu – ostrzegał w 2018 r. naszych czytelników mąż pani sołtys. Małżeństwem byli przez ćwierć wieku, wychowali trzech dorosłych już dziś synów. Pani sołtys spoczywa w okazałej mogile na cmentarzu parafialnym w Boćkach. Czytaj też: Cztery krzyże utonęły w kwiatach. Patryk zginął ze swoimi dziećmi. Serce krwawi [ZDJĘCIA, WIDEO]