patosreamerzy

i

Autor: pixabay.com/CC0/pixies patosreamerzy

"Patostreaming" - reality show naszych czasów? Czy zjawisko dotarło również do Białegostoku?

2018-04-16 11:49

​Trwa walka z „patostreamerami”. Kanał białostockiego youtubera o pseudonimie Rafonix, którego obserwowało ponad pół miliona widzów, został zablokowany. 

Streamer miał na swoich filmach propagować pornografię, obrażać inne osoby, a także opowiadać historie o braniu narkotyków, bójkach i kradzieżach, co kłóci się oczywiście z zasadami portalu. Na jego kanale możemy przeczytać komunikat: "To konto zostało zamknięte z powodu wielokrotnych lub poważnych naruszeń zasad YouTube dotyczących nagości i treści pornograficznych". Rafonix był bardzo popularnym yotuberem. Oprócz streamów, na jego koncie YouTube pojawiały się także filmy o grach komputerowych.

Rafonix aktywnie prowadził swój fanpage, który śledzi ponad 90 tysięcy osób, a jego konto na Instagramie obserwuje ponad 100 tysięcy. Z kolei do zamkniętej grupy o nazwie "Kumple Rafonixa" dołączyło ponad 104 tysiące użytkowników. Youtuber do tej pory nie skomentował zaistniałej sytuacji dotyczącej m.in. blokady konta. Jednak od takiej decyzji serwisu może się  odwołać. 

Nie milkną też echa najgłośniejszej sprawy ostatnich miesięcy związaną z innym streamerem - Guralem, który został zatrzymany przez policję. Jednak inne kanały „patostreamerskie” wciąż nadają.

Sprawa Gurala przelała czarę goryczy i spowodowała, że „patostream” stał się hasłem do dyskusji publicznej. Co takiego zrobił? Gural zbudował swój wizerunek na bezczelnym wyzywaniu spotkanych ludzi w internecie. Prowadził m.in. transmisje na znanym portalu Ome.tv, w którym rozmawia się online z przypadkowymi ludźmi. Pewnego razu na swoim streamie życzył jednej z dziewczyn, aby „nie dożyła świąt” czy też „żeby jakiś psychopata poderżnął jej gardło”. Za co? Tylko za to, że ta w dosadny sposób skomentowała jego zaloty i to, co robi innym ludziom. Niejednokrotnie rozmawiał ze spotkanymi tam dziećmi o sprawach związanych z seksem.

>>> Białystok: Gdzie wyrobić paszport? [WNIOSEK, OPŁATA, ZDJĘCIA]

Bańka pękła, gdy w zeszłym roku nawiązał kontakt z pewną 14-latką, którą namówił do pokazania swoich części intymnych twierdząc, że nie transmituje w tym czasie streama. Było to kłamstwo, transmisję oglądało w tym czasie kilka tysięcy osób.  Pod koniec marca tego roku  administracja YouTube zablokowała kanał Gurala, a sam streamer został zatrzymany przez policję.

Rodzą się jednak pytania - dlaczego YouTube ma tak duży problem z blokowaniem kontrowersyjnych nagrań? Dlaczego Gural został zatrzymany po tak długim czasie, skoro to wydarzenie miało miejsce jeszcze w zeszłym roku? Kamil Kojro, youtuber znany szerszej publice jako Brutal odpowiedział na kilka pytań. Jego filmy mają łącznie ok. 30 milionów wyświetleń.

- Wydaje mi się, że YouTube mógłby blokować takie treści o wiele szybciej, gdyby tylko chcieli - wyznaje youtuber - Kiedy pojawia się coś kontrowersyjnego a media o tym milczą, to sam serwis wydaje się nic z tym nie robić. Problem jednak też polega na tym, że nie każdy ma czas oglądać całą transmisję na żywo i reagować na takie rzeczy aby szybko je zablokować. Myślę, że to właśnie przez to cała sprawa trwała tak długo - twierdzi Kamil. 

>>> Białystok: Wiosna na Waszych zdjęciach! [GALERIA]

Kontrowersyjni twórcy często bronią się tym, że każdy może interpretować ich twórczość na swój sposób. Można w tym przypadku mówić o wolności ekspresji i braku odpowiedzialności za treści jakie upowszechniają „patostreamerzy”?

- Każdy powinien odpowiadać za to, co publikuje w internecie. Jest to może wolność ekspresji, natomiast trzeba pamiętać o tym, że bardzo często te osoby robiły krzywdę innym. Granicę przekroczył Gural kiedy przekonał do rozebrania się 14-latkę i życzył jednej dziewczynie śmierci, Rafatus niejednokrotnie bijąc swoją dziewczynę. Trzeba mieć to na uwadze, że takie rzeczy mogą zobaczyć młodsi widzowie. Zabezpieczenia przed filmami dla dorosłych na YouTube nie są wcale trudne do ominięcia. Dzieciaki potrafią dokonać mikrotransakcji w grach komputerowych a założenie sztucznego konta na YouTube jest jeszcze prostsze - mówi Brutal. 

Czy można winić rodziców za to, że ich dzieci oglądają takie rzeczy?

- Ciężko powiedzieć. Rodzice powinni od małego mówić swoim dzieciom co jest dobre, co złe. Nie w momencie kiedy mają miejsce takie chore sytuacje w internecie – twierdzi youtuber – Wina leży też po stronie YouTube’a który w ogóle pozwala na wyświetlanie tego typu treści.

>>> Gdzie jest burza w Podlaskiem? Sezon burzowy rozpoczęty [MAPA, ZDJĘCIA]

Dlaczego przy tak szerokim wyborze kanałów na portalu YouTube, to właśnie „patostreamy” zyskują popularność w tak zawrotnym tempie i dlaczego ludzi to właściwie bawi?

- Żartobliwie powiedziałem o tym kiedyś w jednym z filmów, że jest to „ZOO na kółkach”. Zamiast wychodzić z domu i dobrze się bawić ze znajomymi to niektórzy po prostu włączają taki stream i to im wystarcza. Niektórzy jeszcze wysyłają donate’y żeby ich jeszcze bardziej prowokować. Sami streamerzy są nakręcani przez pieniądze do robienia coraz większych głupot - tłumaczy Kamil. 

Ciężko oprzeć się więc wrażeniu, że „patostreaming” okazuje się być po prostu podażą na popyt, odpowiedzią na potrzeby widza. Nie bez przyczyny kanały tego typu subskrybuje nawet po kilkaset tysięcy ludzi. Wygląda na to, że ludzie znaleźli sposób na leczenie swoich kompleksów poprzez oglądanie kogoś, kogo uważa za osobę gorszą od siebie - nad kim może mieć chwilową kontrolę. YouTube na chwilę obecną wydaje się być bezradnym w tej sytuacji.

- Obawiam się, że przez „patostreaming” ludzie będą mieli zakrzywiony obraz całego YouTube’a. Boję się tego, że przez to zjawisko słowo „youtuber” będzie wręcz jednoznaczne z gościem, który pod wpływem alkoholu poniża się przed kilkutysiętną widownią. A przecież są tutaj tysiące naprawdę normalnych ludzi - kończy Kamil.

Tekst przygotował Piotr Gierasimczyk, absolwent kulturoznawstwa. 

>>> Jak Białystok wyglądał przed laty? Te fotografie są niesamowite - musicie je zobaczyć! [GALERIA]