Wójt Piątnicy (woj. podlaskie) likwiduje niebezpieczne składowisko odpadów na prywatnej posesji

i

Autor: Tomasz Matuszkiewicz / Super Express Pan Bolesław gromadzi odpady od... 30 lat

Piątnica. "Tylko trochę przywiozłem". Góra śmieci na posesji pana Bolesława. Zbierał je przez 30 lat [ZDJĘCIA, WIDEO]

Ogromna góra śmieci zalegająca na podwórku pana Bolesława na stałe wpisała się w krajobraz Piątnicy. Legną się tam szczury, smród niesie się po całej okolicy. Odpadów było tak dużo, że nie wytrzymało ogrodzenie przy którym chodzą ludzie. Pan Bolesław nie widzi problemu. "Bo mnie ludzie napadają, race rzucają. To wszystko z zazdrości" – tłumacz mężczyzna. W czwartek gmina rozpoczęła usuwanie odpadów. Może to potrwać nawet kilka dni.

Gigantyczna hałda wszelkiego rodzaju odpadów, złomu i materiałów budowlanych niemal zasłania dom pana Bolesława z Piątnicy (woj. podlaskie) – nic dziwnego, bo tę nietypową "kolekcję" mężczyzna gromadzi od blisko 30 lat. – Przynajmniej sprzątał Piątnicę i Łomżę – śmieją się sąsiedzi mężczyzny, choć tak naprawdę nie jest im do śmiechu. Zbierane w okolicy i składowane w ten sposób na prywatnej posesji setki ton śmieci nie tylko nie poprawiają estetyki otoczenia, ale są autentycznym zagrożeniem. Lęgną się tu szczury, roznosi nieprzyjemny zapach. – Z powodu nadmiaru odpadów pochyliło się ogrodzenie, a przecież tędy codziennie do szkoły chodzą dzieci – powiedział reporterowi "Super Expressu" wójt gminy Piątnica Artur Wierzbowski. Wójt postanowił działać. Na nic jednak zdały się wielomiesięczne polubowne rozmowy z panem Bolesławem oraz kierowane do niego prośby o stopniowe usuwanie śmieci i wywożenie ich na wysypisko. 

Piątnica. Na swojej posesji przez lata zgromadził tony odpadów. Wójt likwiduje niebezpieczne składowisko
Wójt Piątnicy (woj. podlaskie) likwiduje niebezpieczne składowisko odpadów na prywatnej posesji

i

Autor: Tomasz Matuszkiewicz / Super Express Pan Bolesław gromadzi odpady od... 30 lat

Pan Bolesław wciąż twardo trwał przy swoim: – Nikogo to nie powinno obchodzić – powiedział nam mężczyzna. Władze gminne po licznych konsultacjach z odpowiednimi organami zdecydowały się na siłowe usunięcie nielegalnego składowiska. W miniony czwartek (27 maja), za pomocą ciężkiego sprzętu i w asyście policji, rozpoczęło się metodyczne wywożenie w kontenerach zgromadzonych przez pana Bolesława "skarbów". Jest tego tak dużo, że uprzątnięcie śmieciowiska potrwa zapewne wiele dni. Czytaj też: Hipolitowo. Noworodki umierały w męczarniach. Matka zabiła 5 swoich dzieci. Po śmierci otrzymały imiona

Nie zbieram tych rzeczy, tylko trochę przywiozłem… – broni się pan Bolesław. – Zgromadziłem materiały budowlane, chciałem stawiać kamienne ogrodzenie, nawet pożyczkę na to wziąłem i już zacząłem segregować te rzeczy, wywoziłem je na złom – dodaje, pokazując naszemu reporterowi stosowne zaświadczenie ze skupu. – Tu jest inny problem, bo mnie ludzie napadają, race rzucają. To wszystko z zazdrości – tłumacz mężczyzna.

Zgodnie z opiniami, które uzyskaliśmy w różnych instytucjach, nieczystości te są niebezpieczne, dlatego zdecydowaliśmy się jako urząd na ich usunięcie – wyjaśnia twardo wójt Wierzbowski.

Sonda
Czy gmina dobrze zrobiła decydując się na przymusowe usuwanie odpadów u pana Bolesława?