Meteorolodzy ostrzegali przed silny wiatrem w piątek (14 stycznia), który lokalnie mógł mieć prędkość 100 km/h. Posterunki meteorologiczne zanotowały minionej nocy porywy wiatru od 70 do 80 km/h w różnych miejscach w regionie. W związku z wichurami wielu odbiorców pozostało bez prądu w regionie. Jak poinformowała Agnieszka Bajerska z PGE Dystrybucja, w sobotę rano energia elektryczna nie docierała jeszcze do 1,5 tysiąca odbiorców, głównie z rejonu energetycznego Białystok Teren. - Trwają naprawy sieci, wymiana połamanych słupów czy porwanych linii. Zostały najtrudniejsze uszkodzenia, które w sobotę od rana są naprawiane - dodała Bajerska.
Poważniejszych zgłoszeń nie odnotowała w nocy straż pożarna. Strażacy wyjeżdżali głównie do połamanych drzew i uszkodzonych dachów. Jak poinformował PAP dyżurny stanowiska kierowania Podlaskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP w Białymstoku, od piątku rano odebrano 164 zgłoszenia związane z silnym wiatrem. Jednym z większych zdarzeń było uszkodzenie kilkunastu samochodów w Białymstoku. Na te auta stojące na zakładowym parkingu przy ul. Produkcyjnej spadła konstrukcja z panelami fotowoltaicznymi. Jak podawały służby, nikomu nic się nie stało.