– Zanim zejdziemy z tego świata, chcielibyśmy dowiedzieć się, kto zabił nasze dzieci – mówią Cecylia (70 l.) i Józef (71 l.) Faszczewscy. Obecnie mieszkają w Łapach, przed laty byli mieszkańcami wsi Jeńki, gdzie 23 października 1989 r. zaginęły ich najmłodsze dzieci – Monika i Janusz.
Po całonocnych poszukiwaniach odnalazł je ojciec – były martwe, a dziewczynka miała na ciele widoczne ślady zgwałcenia. Sprawców nie wykryto. – Przez lata słyszeliśmy, że nie było nas stać na wychowanie dzieci, więc je zamordowaliśmy – opowiadają z żalem rodzice Moniki i Janusza.
Może to się teraz zmienić, bo w 2018 r. śledczy z Archiwum X podjęli trop sprawcy na nowo. Zatrzymano wtedy sąsiadów rodzeństwa z Jeniek: Jerzego K. i jego syna Dariusza. Mężczyzn szybko jednak zwolniono. Przeprowadzono jednak szereg ekspertyz, eksperymentów procesowych, przesłuchano świadków, pobrano materiał biologiczny, a także wykorzystano wariograf.
Po dwóch latach prokuratura jest pewna, że sprawcą zbrodni jest obecnie 44-letni Dariusz K., ale zgodnie z polskim prawem nie wiele już można zrobić.
– W polskim przepisach jest luka i nie przewidują one odpowiedzialności karnej osoby poniżej 15. roku życia – wyjaśnia Rafał Kaczyński z Prokuratury Okręgowej w Łomży. – Nie możemy nawet postawić zarzutów, ani zastosować środków zapobiegawczych, choć zgromadzony materiał dowodowy wskazuje na to, że sprawcą zgwałcenia dziewczynki oraz zabójstwa obydwojga dzieci jest wówczas 13-letni mieszkaniec wsi Jeńki – tłumaczy prokurator.
Materiały w tej sprawie zostały przekazane do sądu rodzinnego do spraw nieletnich w Wysokiem Mazowieckim.
– Sam jestem ciekaw, jak sąd podejdzie do tej sprawy – dodaje prokurator. Sąd dla nieletnich może skazać domniemanego zabójcę co najwyżej na upomnienie, nadzór rodziców lub kuratora, ewentualnie na umieszczenie w zakładzie poprawczym, ale tam mogę przebywać tylko osoby przed ukończeniem 21. roku życia.