Mirosław Kozłowski (56 l.), Białystok (woj. podlaskie)

i

Autor: Tomasz Matuszkiewicz / Super Express

Białystok. Pan Mirosław: Staram się z każdym kierowcą dzielić uśmiechem

2020-04-01 22:35

Lekarze, pielęgniarki, ratownicy, policjanci, strażacy i inne służby mundurowe w czasie zarazy muszą trwać na posterunkach, aby zadbać o nasze zdrowie i życie. Nie zapominajmy jednak, że jest znacznie więcej zawodów i branż, których pracownicy również nie mogą schować się przed epidemią w domach. Im także należy się szacunek.

Mimo pandemii, świat nie zatrzymał się zupełnie i tysiące Polek i Polaków wciąż musi wykonywać swój zawód. Z narażeniem zdrowia i życia codziennie stawiają się w pracy sprzedawcy, listonosze i kurierzy, kierowcy i kolejarze, cukiernicy, piekarze, mechanicy, rzemieślnicy czy pracownicy stacji paliw, tacy jak pan Mirosław Kozłowski (56 l.) z Białegostoku (woj. podlaskie):

– Ludzie przyjeżdżają tankować skwaszeni, wyczuwa się panikę, ale przecież muszą jeździć, a my nie mamy innego wyjścia i musimy pracować dla innych. Teraz tak trzeba postępować – mówi 56-latek.

– Staram się z każdym kierowcą dzielić uśmiechem, bo już starożytni mówili, że dzień bez uśmiechu to dzień stracony – zapewnia pan Mirek.

Super Raport - odc. 9. Goście: Michał Woś, Maciej Hamankiewicz (01.04.2020)