Ta sytuacja miała miejsce w środę przed godz. 19. Kobieta zadzwoniła na numer 112 i poinformowała, że słyszy jak mężczyzna na rzece Bug (pow. siemiatycki) wzywa pomocy. Było ciemno, więc nie widziała dokładnie kto i skąd woła pomocy.
Mężczyzna prawdopodobnie stał na wysepce na środku rzeki i nie wiedział jak się z niej wydostać. Niestety kobieta nie była w stanie dokładnie określić, gdzie się znajduje. Dyspozytor Centrum Powiadamiania Ratunkowego przekazał sprawę policjantom.
Dyżurny policji w Siemiatyczach pytał kobietę o charakterystyczne punkty w okolicy, a potem skierował na miejsce patrol.
- Gdy policjanci dotarli na miejsce okazało się, że do zdarzenia doszło w okolicy miejscowości Granne - informuje oficer prasowy policji. - Dokładną lokalizację dyżurny ustalił za pomocą policyjnych lokalizatorów i skierował na miejsce patrole straży pożarnej oraz pogotowie ratunkowe.
Czytaj także: Wracała od koleżanki. Zdążyła zadzwonić na policję, potem padła jej bateria
Mężczyzna, 83-letni mieszkaniec gm. Jabłonna Lacka, został wyciągnięty z wody przy użyciu łodzi przez siemiatyckich strażaków i przekazany załodze karetki pogotowia.
Z bagna wystawał tylko łeb, kark i grzbiet zwierzęcia. Zobacz WIDEO: