Pochodzący z Sokółki Norbert S. w czerwcu 2019 stanął na ślubnym kobiercu. Córkę z pierwszego związku swojej żony Justyny pokochał jak własną, a niebawem na świat przyszły także ich córeczki: Kornelia (2 l.) i Marcelina (10 msc.). Młodzi zamieszkali w Grodziszczanach. W tej samej wsi w listopadzie 2021 roku 26-latek zatrudnił się jako mechanik w firmie należącej do krewnego jego żony, zajmującej się m.in. demontażem wyeksploatowanych samochodów. W ubiegłym tygodniu, feralnego dnia, pracownicy załadowywali wózek widłowy na lawetę. Coś jednak poszło nie tak i maszyna runęła na ziemię, przygniatając pomagającego przy załadunku pana Norberta. Mimo błyskawicznej pomocy udzielonej młodemu mężczyźnie przez wezwanych na miejsce strażaków i ratowników z pogotowia, 26-latka nie udało się uratować - zginął na miejscu.
– Prowadzimy śledztwo w sprawie o nieumyślne spowodowanie śmierci podczas wykonywania pracy. Czekamy jeszcze na wyniki sekcji zwłok – mówi Artur Kuberski, szef Prokuratury Rejonowej w Sokółce. Norbert S. spocznie na cmentarzu parafialnym przy sanktuarium w Różanymstoku.
Czytaj też: Adam miał kończyć już zmianę. Tragiczna śmierć. Zostawił 14-letniego syna
Polecany artykuł: