Do zabójstwa doszło w czerwcu 2020 roku w lesie na przedmieściach Siemiatycz. Chłopak zaatakował 58-letniego ojca nożem, zadał mu pięć ciosów w lewą część klatki piersiowej, mężczyzna zmarł na miejscu. 31-latek próbował po tym popełnić samobójstwo, ale próba była nieudana. W sierpniu 2021 roku Sąd Okręgowy w Białymstoku skazał 31-latka na 8 lat więzienia, wziął pod uwagę m.in. fakt, iż motywem zbrodni było wieloletnie znęcanie się ojca nad rodziną. Była to najniższa możliwa kara przy takiej zbrodni. Z kolei Sąd Apelacyjny w Białymstoku uznał, że kara 8 lat więzienia jest rażąco łagodna, ale jednocześnie za zbyt surową uznał 15 lat więzienia, czego domagała się prokuratura. Do okoliczności łagodzących zaliczył m.in. to, że sprawca przyznał się i wyraził skruchę, nie był wcześniej karany za poważne przestępstwa (ma na koncie wyrok związany z jazdą pod wpływem alkoholu), miał dobrą opinię środowiskową. Czytaj też: Mecenas zakatował młodą aplikantkę. "Zrobił z niej dewiantkę, która zginęła podczas orgii". Grób Marty 11 lat po tragedii [ZDJĘCIA, WIDEO]
Sąd odwoławczy zwrócił też uwagę na związek zbrodni z pogarszającym się stanem psychicznym 31-latka, na co wpływ miała wieloletnia krzywda ze strony ojca i zaburzenia osobowości. – Ojciec zniszczył mi dzieciństwo, całe życie myślałem o samobójstwie i że kiedyś zabiorę go ze sobą – mówił śledczym Sylwester. Feralnego dnia zabrał ojca autem spod sklepu, gdzie ten zwykle pijany przesiadywał z kolegami od kieliszka. Jako pretekst zmyślił bajeczkę, że potrzebny jest mu podpis ojca u notariusza, ale zamiast tego, wywiózł go do lasu. – Pomyślałem, że zabiję siebie i ojca, bo na to zasłużył. Nie planowałem zabić ojca, planowałem zabić siebie i mam do siebie żal, że nie udało mi się ze sobą skończyć – mówił Sylwek śledczym. Więcej o tej tragedii pisaliśmy tutaj: Adam miał kończyć już zmianę. Tragiczna śmierć. Zostawił 14-letniego syna