Do przestępstwa doszło w połowie sierpnia 2019 roku. Jak informowała policja, 18-letni wówczas mieszkaniec Biskupca (woj. warmińsko-mazurskie) zadzwonił po taksówkę, by dojechać do miejscowości na terenie gminy Kolno (woj. podlaskie). Taksówkarz nie mógł zrealizować kursu, poprosił więc o wykonanie zlecenia swego kolegę z firmy zajmującej się przewozem osób. W momencie, kiedy kierowca i 18-letni pasażer znaleźli się na bocznej drodze, daleko od zabudowań, pasażer wyciągnął śrubokręt i zaczął zadawać kierowcy ciosy w głowę i inne części ciała. Uderzał go także młotkiem ratunkowym do wybijania szyb w aucie. W sumie ciosów zadał kilkadziesiąt i zażądał od kierowcy oddania samochodu.
W okolicach miejscowości Kruzy 56-letniemu mężczyźnie udało się uciec z auta, ale na zewnątrz został ponownie zaatakowany. Ostatecznie sprawca ukradł mu kluczyki od samochodu oraz portfel z dokumentami i 1,8 tys. zł w gotówce i odjechał. Pokrzywdzony mężczyzna o własnych siłach doszedł do najbliższych zabudowań, skąd wezwał pomoc. Z licznymi ranami kłutymi głowy i tułowia został zabrany do szpitala. Czytaj też: Wasilków. Zaczepiali ludzi na plaży, a potem uciekali przed policją. Padły strzały!
Policjanci rozpoczęli poszukiwania sprawcy. Powiadomione zostały wszystkie jednostki policji w regionie. Kilka godzin od zawiadomienia 18-latek został zauważony i zatrzymany przez policjantów na jednej z olsztyńskich ulic. Skradzionym autem jechał z czterema pasażerami. Był trzeźwy, ale okazało się, że dwa tygodnie wcześniej stracił prawo jazdy za spowodowanie kolizji pod wpływem alkoholu. Po postawieniu zarzutów został aresztowany.
Polecany artykuł:
Ostatecznie prokuratura w Biskupcu zarzuciła mu usiłowanie zabójstwa taksówkarza i rozbój na nim, połączony z kradzieżą pieniędzy i auta wartego ok. 15 tys. zł. Tym samym aktem oskarżenia śledczy objęli też zarzut kierowania ciężarówką, gdy chłopak był pod wpływem alkoholu. Jesienią 2020 roku Sąd Okręgowy w Olsztynie ocenił, że sprawca działał z zamiarem ewentualnym zabójstwa i skazał nastolatka na karę łączną 15 lat więzienia, ma on też zapłacić poszkodowanemu 30 tys. zł nawiązki. Apelacje od tego wyroku złożył obrońca i pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego - taksówkarza.
Obrońca chce zmiany kwalifikacji prawnej i uznania, że nie było to usiłowanie zabójstwa, a jedynie rozbój połączony z kradzieżą; wnioskuje o rok więzienia przy zastosowaniu nadzwyczajnego złagodzenia kary, ewentualnie uniewinnienia lub zwrotu sprawy do pierwszej instancji. Oskarżyciel posiłkowy uważa, że 15 lat więzienia to kara rażąco łagodna, chce jej podwyższenia do 25 lat oraz 100 tys. zł nawiązki. Prokuratura apelacji nie składała - chce utrzymania wyroku. Orzeczenie sądu apelacyjnego ma być ogłoszone za tydzień. Czytaj też: Mecenas zakatował młodą aplikantkę. "Zrobił z niej dewiantkę, która zginęła podczas orgii". Grób Marty 11 lat po tragedii [ZDJĘCIA, WIDEO]