Krzysztof Drabikowski tuż przed wybuchem pandemii odbywał ze swoim black metalowym zespołem Batushka trasę koncertową po Europie. Zagrali 14 koncertów m.in. w Holandii, Francji i Niemczech. Podczas jednego z ostatnich występów muzyk poczuł się gorzej. Po powrocie do domu okazało się, że został zarażony COVID-19.
W szpitalu przeszedł skuteczną terapię z mieszanki leków na malarię i HIV. Jedyną osobą z najbliższego otoczenia muzyka, która także złapała wirusa, był jego 9-letni syn Edgar. Chłopiec pokonał chorobę bezobjawowo w kwarantannie domowej.
Dziś na szczęście ojciec i syn są już zupełnie zdrowi, a o swoich przeżyciach opowiedzieli w rozmowie z „Super Expressem”:
Pan Krzysztof postanowił też pomóc innym w walce z chorobą i jako jeden z pierwszych odpowiedział na apel Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Białymstoku.
– Oddałem swoje osocze, by lekarze mogli zrobić pożytek z moich przeciwciał – poinformował znany muzyk. – Choć gdy czytam informacje o dręczeniu pracowników służby zdrowia, niszczeniu anten komórkowych, czy obserwuję ogrom walających się po ziemi zużytych rękawiczek i maseczek, to zastanawiam się, czy warto, bo ludzkość w dużej mierze zasłużyła sobie na tego wirusa. Mimo wszystko, wśród tych wszystkich osób znajdzie się garstka ludzi dobrych, którym warto pomagać. Reszta może się kiedyś zreflektuje. Oby! – napisał gorzko w swoich mediach społecznościowych.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj!
Polecany artykuł: