Do pożaru dachu kościoła pw. św. Maksymiliana Kolbego doszło w środę po godzinie 15. Paliło się ocieplenie dachu. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale straty na pewno będą duże. Parafia wystosowała komunikat do swoich wiernych. Kościół jest zamknięty do odwołania. Msze święte będą sprawowane w kaplicy na plebanii. W sumie w akcji wzięło udział 18 zastępów straży pożarnej. - Na szczęście sklepienie świątyni było wybetonowane i tutaj, gdzieś między tym betonem a blachą doszło do pożaru - mówił PAP dyżurny stanowiska kierowania Podlaskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP w Białymstoku. Dodał, że beton odgrodził pożarowi drogę na dół i dzięki temu wnętrze kościoła nie było zagrożone.
Jak poinformowała na swoim fanpage'u parafia, spłonęła spora część wyremontowanego dachu. Częściowo również został zalany odmalowany strop w górnym kościele oraz zalany został dolny kościół. - Dziękujemy wszystkim za wyrazy serdeczności i okazane wsparcie, szczególnie służbom oraz niezawodnym Parafianom. To już za nami i tego nie odwrócimy, przed nami przyszłość która naznaczona jest nadzieją - możemy przeczytać na fanpage'u parafii.
– Proboszcz tak się starał, uwijał się, a tu proszę... – mówi w rozmowie z reporterem "Super Expressu" parafianka Dorota Guzowska (68 l.). – Tak się cieszyliśmy, że ten dach będzie wreszcie zrobiony, że połowa była już przecież dokończona, a w maju miały być w górnej części komunie Tyle pracy poszło na marne – dodaje załamując ręce.