Wygląda na to, że żubry z Puszczy Białowieskiej szczególnie upodobały sobie pola rzepaku należące do pana Huberta Ojdana. - Na początku zimy na pola wyszło 750 sztuk! Po przejściu tylu zwierząt nie urośnie już nic. Oprócz tego, że stratują i zjedzą duża część roślin, to jeszcze wzruszają ziemie. W tym miejscu nastąpi wtórne zachwaszczenie. Na wiosnę będę musiał opryskiwać te pola jeszcze raz. To ogromne koszty! I nie jest ekologiczne! - rozpacza rolnik z Nowego Berezowa koło Hajnówki w woj. podlaskim.
"Moje pola to nie pastwiska żubra"
Z najnowszych danych (marzec 2025) wynika, że na obszarze Puszczy Białowieskiej i sąsiadujących z nią terenów żyje około 870 żubrów, w tym 107 cieląt. - Dostałem pozwolenie od Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska na przepłaszanie tych zwierząt z pól. Przeganiam je, ale i tak, 200 z 700 hektarów mam już całkowicie zryte racicami. Rozumiem, że żubr to cenne i piękne zwierzę. Ale powinno zostawać w puszczy. Moje pola to nie pastwiska żubra - denerwuje się pan Hubert.

i
Żubry niszczą pola należące do rolników. "Odszkodowania nie pokrywają nawet połowy naszych strat"
Mężczyzna twierdzi, że takich jak on rolników, którzy mają problem z żubrami, jest na Podlasiu kilkudziesięciu. - Niektórzy musieli zaorać pola, na których już wzeszły rośliny, bo były tak zryte, jakby przez miesiące chodziły po nich krowy. Odszkodowania nie pokrywają nawet połowy naszych strat, które wynoszą już około 10 milionów złotych! A suma odszkodowań w województwie wyniosła ledwo około 4 miliona złotych - opowiada rolnik spod Hajnówki. - Wychodzi na to, że państwo przerzuciło koszt programu ochrony żubra na mnie i na moich kolegów, rolników. Pracownicy Białowieskiego Parku ograniczyli dokarmianie żubrów w lesie. Oszczędzają naszym kosztem! Po co karmić żubry, skoro mogą pójść, bezkarnie napaść się na polach! - dodaje sfrustrowany.
35-latek ma inną propozycję na to, jak można rozsądnie wydać pieniądze z odszkodowań. - Za te 4 miliony, które wypłacą nam w ramach marnych odszkodowań, mogliby lepiej kupić sianokiszonkę czy buraki pastewne i dokarmiać żubry w puszczy, żeby nie wychodziły na nasze pola! Może nawet starczyłoby na budowę bariery ochronnej i systemu odstraszania. A tak – budują niepotrzebne napięcia i konflikt z rolnikami! - denerwuje się Hubert Ojdana.
