Nie tak wyobrażał sobie 42-letni mieszkaniec powiatu sejneńskiego swoją wyprawę na ryby. Wiedział, że to nielegalny proceder, więc nad wodę wybrał się dopiero przed godziną pierwszą w nocy, pragnąc ukryć się w ciemności. Na nic mu się to jednak zdało, bo i tak wpadł w ręce wspólnego nocnego patrolu policji oraz funkcjonariuszy Państwowej Straży Rybackiej.
Złapany na gorącym uczynku kłusownik usłyszał już zarzut nielegalnego połowu ryb i stracił swoje rybackie akcesoria, m.in. kajak i sieć. Zgodnie z ustawą o rybactwie śródlądowym, może też trafić za więzienne mury, i to nawet na... dwa lata!
Przeczytaj także: Wynieśli człowieka z PŁONĄCEGO BUDYNKU! Oto bohaterowie z Podlasia. NIEZWYKŁA HISTORIA
Policjanci ostrzegają innych miłośników nocnych połowów, że podobne akcje będą prowadzone także w przyszłości.