Mieszkańcy i władze powiatu zakładają różne scenariusze. Nie wiedzą, co może wydarzyć się w najbliższych dniach, a nawet godzinach. Obawiają się, że nawet w nocy może dojść do kolejnych incydentów na granicy. Setki migrantów znajdują się zaledwie kilkanaście kilometrów od Sokółki, tuż przy przejściu granicznym w Kuźnicy, które ma zostać zamknięte dla ruchu we wtorek rano.
W powiecie sokólskim w stanie gotowości są wszystkie służby. Może się bowiem zdarzyc, że przez granicę uda się przedrzeć dziesiątkom migrantów, którym będzie trzeba zapewnić pomoc w postaci żywności, ubrań, koców. Niektórzy mogą również potrzebować opieki medycznej.
Czytaj więcej o kryzysie na granicy polsko-białoruskiej w relacji na żywo
Jak poinformował w rozmowie z RMF FM starosta sokólski Piotr Rećko, władze powiatu są gotowe, by pomagać uchodźcom, również we współpracy z Polskim Czerwonym Krzyżem. W gotowości jest również tutejszy szpital.
Również mieszkańcy Sokółki i okolic obawiają się tego, co może się wydarzyć w najbliższym czasie. Ludzie boją się o swoje domy i firmy. Obawy podsycają filmy publikowane w sieci m.in. przez Ministerstwo Obrony Narodowej, a także stale przejeżdżające w pobliżu pojazdy wojskowe i policyjne, czy liczne kontrole na wjeździe do strefy objętej stanem wyjątkowym.
- Nie wiadomo, co jeszcze może w nocy się wydarzyć - mówi na antenie RMF FM mieszkaniec Sokółki.
Czytaj też: Straż Graniczna: Od wtorku zawieszamy ruch na przejściu granicznym w Kuźnicy