Straż Graniczna poinformowała, że do zatrzymań doszło we wtorek. Wśród czterech zatrzymanych osób, które pomagały w nielegalnym przekroczeniu granicy z Białorusi do Polski są dwaj obywatele Tadżykistanu, a także obywatel Ukrainy i obywatel Polski. Jak dowiedziała się PAP, dwaj obywatele Tadżykistanu studiowali w Polsce. Kolejni zatrzymani to Polak, mieszkaniec województwa śląskiego oraz Ukrainiec, który przekroczył granicę na paszporcie biometrycznym. Wcześniej Straż Graniczna poinformowała, że we wtorek służby odnotowały 188 prób przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Zatrzymano 19 imigrantów, w większości obywateli Gwinei i Iraku, ale także Kamerunu, Nigerii, Syrii, Kuby, Konga i Sri Lanki.
Jak przekazała Straż Graniczna 11 osób to grupa zatrzymana na terenie służbowej odpowiedzialności placówki Straży Granicznej w Kuźnicy. Cztery z tych osób było na tyle wycieńczone, że konieczne było przewiezienie ich do szpitala. U trzech z nich badania potwierdziły zakażenie koronawirusem. - Prosimy wszystkie osoby, które miały z nimi kontakt o przebadanie się w kierunku SARS-CoV-2 - zaapelowała ppor. Anna Michalska ze Straży Granicznej. Jednocześnie poinformowała, że hospitalizowane osoby czują się lepiej. Jak dodała Michalska, pozostałe osoby trafiły do placówki SG, gdzie potwierdzana jest ich tożsamość, ponieważ nie miały przy sobie dokumentów. Zaznaczyła, że w momencie potwierdzenia tożsamości będą kierowane wnioski o umieszczenie ich w strzeżonych ośrodkach. Od początku września Straż Graniczna odnotowała już prawie 4,5 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy Polski z Białorusią. Czytaj też: Podlaskie. Kobieta błąkała się po bagnach. Pomoc wezwał krewny z Niemiec
Od 2 września w przygranicznym pasie z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego, obowiązuje stan wyjątkowy. Obejmuje on 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Przedstawiciele rządu uzasadniają konieczność wprowadzania stanu wyjątkowego sytuacją na granicy z Białorusią, gdzie reżim Alaksandra Łukaszenki prowadzi "wojnę hybrydową".