- Śledztwo w tej sprawie zostało umorzone wobec stwierdzenia, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego - poinformował w czwartek PAP szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ Michał Toruński. Do potrącenia 3,5-letniego chłopca doszło w czerwcu przy ulicy Zagórnej w Białymstoku. Stało się to poza przejściem dla pieszych. Autem kierowała 34-letnia kobieta, była trzeźwa. Ponieważ okoliczności wypadku nie były oczywiste, prokuratura nie postawiła jej zarzutów i zbierała dowody.
- Analiza zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w tym przede wszystkim zeznań świadków oraz opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych, doprowadziła do wniosku, zgodnie z którym, kierująca pojazdem nie naruszyła zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym - powiedział prok. Toruński.
Z opinii biegłego wynikało, że kierująca autem nie miała możliwości, by podjąć skutecznie jakiekolwiek manewry obronne, bo dziecko nagle wbiegło tuż przed nadjeżdżający samochód.
Jak ustalono w śledztwie, matka z dziećmi wyszła z bloku i szła z nimi na plac zabaw. Chłopiec oddalił się od niej i wbiegł na jezdnię.
Czytaj też: Bielsk Podlaski. 3,5-letni Krystianek nie żyje. Pijana mama pędziła 140 km/h. Doszło do tragedii