"Szukaliśmy chyba już wszędzie"

W szpitalu zamknięto oddział dziecięcy, bo nie ma pediatry. Wysokie zarobki i służbowe mieszkanie, a chętnych lekarzy brak

2025-03-27 11:13

Dyrektor szpitala w Sejnach zawiesił działalność pododdziału dziecięcego. Powód? Od roku w placówce nie ma ani jednego pediatry. Szpital chętnie zatrudni nowych lekarzy, ale do tej pory nikt się nie zgłosił. "Proponujemy bardzo dobre warunki finansowe, mieszkanie służbowe i doskonale wyposażony oddział! A chętnych brak" - rozkłada ręce dyrektor Waldemar Kwaterski.

Sejny to piękne miasteczko na Pojezierzu Wschodniosuwalskim. To najmniejsze miasto powiatowe w kraju. Życie toczy się tu spokojnie. Prawie sielanka! Mieszkańcy mają jednak poważny problem! Od roku nie mogą znaleźć dwóch pediatrów, którzy zatroszczyliby się o ich dzieci! Nie pomagają żadne zachęty. Mieszkańcy zaczynają szeptać, że może trzeba jakiegoś pediatrę porwać i osadzić tu siłą. Jak się taki rozejrzy, może nie będzie chciał uciekać.

W szpitalu w Sejnach nie ma pediatry

- To się w głowie nie mieści! Już rok, jak oddział dziecięcy nie działa, bo... nie ma lekarzy! To dla mnie ogromny problem! Samotnie wychowuję 3 dzieci, moi chłopcy mają silne alergie. Czasem muszę jechać 40 km do szpitala w Suwałkach. Ale jak zostawić dwójkę pozostałych? Nie rozumiem, dlaczego żaden lekarz nie chce pracować w naszym mieście. Czy w całej Polsce nie ma już pediatrów? – zastanawia się Katarzyna Matulanis (40 l.) z Sejn.

W szpitalu w Sejnach zamknięto oddział dziecięcy, bo nie ma pediatry

i

Autor: ADAM KARDASZ/SUPER EXPRESS

"Aż się łza w oku kręci, kiedy patrzę na zamknięte drzwi"

Rozmawialiśmy z dyrektorem szpitala. - Niestety, to prawda. Byłem zmuszony zawiesić działalność Pododdziału Dziecięcego, kiedy dwóch pediatrów złożyło wymówienia. Trudno ich winić. Postanowili założyć własny, prywatny ośrodek w Suwałkach, a my zostaliśmy bez kadry - wyjaśnia Waldemar Kwaterski. - Nasz Pododdział Dziecięcy liczy 16 łóżek, został niedawno wyremontowany, jest świetnie wyposażony. Aż się łza w oku kręci, kiedy patrzę na zamknięte drzwi. Szukaliśmy lekarzy chyba już wszędzie - rozkłada ręce dyrektor.

Czytaj też: Chore dziecko w żłobku lub przedszkolu. Czy rodzic musi dostarczyć zaświadczenie od pediatry? Ekspert wyjaśnia

Ogłoszenia o pracy dla pediatry pojawiły się w całej Polsce, a także na Litwie, Białorusi i Ukrainie. Poszukiwania trwają od roku. Ogłoszenie w sprawie pracy znajduje się m.in. na stronie szpitala: "Zatrudnimy lekarza pediatrę. Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Sejnach zatrudni lekarza specjalistę w dziedzinie pediatrii do pracy na Pododdziale Dziecięcym Szpitala Powiatowego w Sejnach. Forma zatrudnienia: umowa o pracę lub umowa cywilno-prawna. Oferujemy atrakcyjne warunki płacy i pracy a także mieszkanie służbowe."

Atrakcyjne wynagrodzenie, służbowe mieszkanie, a chętnych brak

Według danych GUS z 2024 roku, w Sejnach mieszka 4889 mieszkańców. Trudno uwierzyć, że w szpitalu nie ma ani jednego pediatry. - Proponujemy bardzo dobre warunki finansowe, mieszkanie służbowe i doskonale wyposażony oddział! A chętnych brak - opowiada Waldemar Kwaterski. - Na innych oddziałach pracują lekarze, którzy z dojeżdżają z większych miast. Wiem, że mijają po drodze inne szpitale, ale chcą pracować właśnie tu. Bo może i jesteśmy szpitalem na peryferiach, ale ludzie czują się tu docenieni, pracują na nowoczesnym sprzęcie, jakiego nie powstydziłyby się w dużych miastach. I atmosfera chyba też jest świetna. A pediatrów nie ma. Robimy wszystko, by znaleźć rozwiązanie - zapewnia dyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Sejnach.

Sonda
Czy kiedykolwiek nie została ci udzielona pomoc w szpitalu?
Białystok SE Google News