- Tragiczny pożar w domu Rupińskich w sobotę wieczorem.
- Zginęła Irena Rupińska (54 l.), właścicielka firmy i jedna z najbogatszych Polek.
- W pożarze zmarł również jej wnuczek, 2-letni Boguś.
- Ogień miał wybuchnąć od nawilżacza powietrza stojącego na piętrze.
- Mieszkańcy wspominają Rupińską jako skromną, pomocną i serdeczną „Irenkę”.
- Proboszcz podkreśla jej ogromne zaangażowanie w dobro lokalnej społeczności.
- Pogrzeb Ireny Rupińskiej odbędzie się w piątek.
Według wstępnych ustaleń śledczych kobieta i dziecko spali na piętrze. W pewnym momencie nawilżacz powietrza stanął w ogniu. Mąż Rupińskiej i jej syn próbowali ratować bliskich, jednak życia kobiety nie udało się ocalić. Dwulatek trafił do szpitala, gdzie zmarł. Szumowo jest zdruzgotane. – To nie była milionerka z listy Forbesa, tylko swojska babka. Nasza Irenka. Potrafiła wpaść do nas na jabłka, pośmiała się, pomagała każdemu – opowiada jej dalsza sąsiadka. - Wpadła do nas roześmiana, podwiózł ją pracownik, małym traktorkiem, a ona przyjechała na przyczepce, na kupce trawy. Kiedyś zapytaliśmy o kruszywo, chcieliśmy kupić – wracamy do domu, a na podwórku już cała wywrotka! Taka była – mówią mieszkańcy z płaczem. Nikt nie mówił tu do niej inaczej niż po imieniu. I to była Irenka, nie Irena.
Ks. Sławomir Grodecki, miejscowy proboszcz, podkreśla: "Żyła wśród ludzi. Niosła dobro, działała zgodnie z Bożymi błogosławieństwami. Nikt nie wyszedł od niej z pustą ręką. Kto prosił – zawsze dostał pomoc. Kto nie miał odwagi – i tak był przez nią zauważony".
Wspomnienia o niej spływają z każdej strony. Jan Kurpiewski (81 l.), który znał ją od początku działalności jej firmy.
- Do wszystkiego doszli z mężem sami, ciężką i uczciwą pracą. Nigdy się nie wywyższali. Sąsiad, pracownik, klient – każdego traktowali równo i z szacunkiem. Mało jest takich ludzi. Ona świeciła przykładem. Naprawdę,
Rupińska była filarem miejscowości: ufundowała ołtarz, rzeźbę Jana Pawła II, strażakom kupiła nowy wóz, wspierała szkołę i fundację "Jedno Serce To Za Mało". - To była nasza matka, nie szefowa. Złota kobieta. Nie przez pieniądze, tylko przez serce – mówią pracownicy firmy. Dziś w biurze firmy wszyscy płaczą. Całe Szumowo płacze po swojej Irence. Pogrzeb odbędzie się w piątek. Tego dnia, 28 listopada, na terenie gminy Szumowo będzie obowiązywać żałoba. Flagi przed budynkiem Urzędu Gminy Szumowo oraz budynkami jednostek organizacyjnych gminy zostaną opuszczone do połowy masztu albo przewiązane kirem. Odwołane będą też wszystkie imprezy organizowane przez gminę.
Tragiczny pożar w Szumowie
Zgłoszenie o pożarze domu wpłynęło do strażaków o godzinie 17:46. Po przybyciu na miejsce strażacy zastali budynek objęty ogniem. Z płonącego pomieszczenia ewakuowano dwie nieprzytomne osoby – 54-letnia kobietę oraz 2-letnie dziecko. Ratownicy natychmiast rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową. Działania straży obejmowały także ugaszenie pożaru, zabezpieczenie terenu oraz odłączenie zasilania elektrycznego. Po przejęciu poszkodowanych Zespoły Ratownictwa Medycznego kontynuowały czynności ratujące życie. Mimo wysiłków służb, życia kobiety i dziecka nie udało się uratować.
Do szpitala przewieziono również dwóch mężczyzn – pozostali oni pod obserwacją lekarzy. Po zakończeniu akcji gaśniczej budynek został przewietrzony i sprawdzony detektorami wielogazowymi. Nie wykryto dodatkowych zagrożeń. Dalsze czynności wyjaśniające na miejscu prowadziła policja pod nadzorem prokuratora.