10-letnia Kinga upadła w szkole, zmarła dzień później. Opublikowano wyniki sekcji zwłok

Koszmar, jak z najgorszych snów, przeżyła mama 10-latki z Gródka na Podlasiu. Kiedy w minioną sobotę rano weszła do pokoju córeczki, by ją obudzić, ta nie reagowała. Po chwili przerażona kobieta zorientowała się, że jej ukochana Kinga nie daje znaku życia. Zmarła podczas snu! Znane są już wstępne wyniki sekcji zwłok dziewczynki.

10-letnia Kinga upadła w szkole, zmarła dzień później. Opublikowano wyniki sekcji zwłok

i

Autor: Kardasz Adam / Super Express
  • Prokuratura w Białymstoku prowadzi śledztwo ws. śmierci 10-letniej dziewczynki
  • Dzień przed zgonem uczennica miała upaść w szkole i uderzyć głową o podłogę
  • Śledztwo dotyczy narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo oraz nieumyślnego spowodowania śmierci
  • Sprawdzane jest, dlaczego szkoła nie wezwała pomocy medycznej i nie poinformowała rodziców
  • Sekcja zwłok nie wykazała obrażeń mechanicznych mogących bezpośrednio tłumaczyć zgon
  • Prokuratura zleci badania histopatologiczne w celu ustalenia przyczyny śmierci

Prokuratura w Białymstoku wyjaśnia okoliczności śmierci 10-letniej dziewczynki. Pierwsze ustalenia wskazują, że dzień wcześniej upadła w szkole i uderzyła głową o podłogę, co mogło mieć wpływ na późniejszy dramat. Śledztwo dotyczy podejrzeń narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia uczennicy przez osobę, na której ciążył obowiązek sprawowania nad nią opieki i nieumyślnego spowodowania śmierci dziewczynki. Śledczy wyjaśniają m.in. dlaczego szkoła nie wezwała do dziecka pomocy medycznej oraz nie zawiadomiła o upadku 10-latki jej rodziców.

Sekcja zwłok miała pomóc w wyjaśnieniu przyczyn śmierci dziewczynki. - W trakcie sekcji zwłok nie stwierdzono obrażeń mechanicznych tłumaczących przyczynę zgonu - powiedziała prok. Laskowska. Takimi obrażeniami mechanicznym są np. krwiaki podtwardówkowe, częsta przyczyna śmierci w przypadku urazów głowy. Prok. Laskowska dodała, że w takiej sytuacji zostaną zlecone specjalistyczne badania histopatologiczne, które pozwolą wyjaśnić przyczynę śmierci dziewczynki.

Janina Ostapczuk, wicedyrektorka Szkoły Podstawowej im. Partyzantów Braci M. i A. Chrzanowskich mówi, że po upadku do Kingi podeszła nauczycielka i zaopiekowała się nią. Ale dziewczynka, która samodzielnie podniosła się, nie skarżyła się na jakikolwiek uraz, ból. Nie miała też widocznych obrażeń. Po krótkim odpoczynku, 10-latka wróciła na lekcje. - Mam syna w tej szkole – powiedziała nam kobieta, którą spotkaliśmy przed budynkiem podstawówki. – Kto by przypuszczał, że zwykły upadek może skończyć się tak strasznie. Takich potknięć, upadków jest w szkołach wiele, i nic się nie dzieje, najwyżej ktoś się lekko potłucze. Chyba nie pomyślano, że to może mieć poważne konsekwencje – dodaje.

- Nie umiera ten kto trwa w sercach i pamięci naszejnapisali żegnając Kingę uczniowie, nauczyciele i pracownicy podstawówki.

Do ustalenia okoliczności samego upadku dziewczynki śledczy zabezpieczyli szkolny monitoring; ze względu na jakość tego nagrania prawdopodobnie będzie musiał zbadać go biegły. Wstępne ustalenia są takie, że do upadku doszło podczas zabawy.

Kraków: wypadek na Alejach, nie żyje 16-latek

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki