Do wyłudzenia pieniędzy doszło w połowie października. Wówczas białostoczanka straciła oszczędności swojego życia. Seniorka dała się oszukać metodą "na wypadek". - Na telefon stacjonarny pokrzywdzonej zadzwonił mężczyzna, który podając się za syna seniorki oznajmił, że potrącił na przejściu dla pieszych ciężarną kobietę - informuje oficer prasowy policji. - Dodał, że może uniknąć kary więzienia, ale potrzebuje pieniędzy.
Chwilę później do rozmowy włączył się fałszywy "policjant", który potwierdził wersję rzekomego syna seniorki. Niestety mieszkanka Białegostoku uwierzyła w historię i instruowana przez nich przekazała pieniądze fałszywej "mecenas". W efekcie straciła 65 tysięcy złotych.
Do zatrzymania "mecenas" doszło w niedzielę w jednym z warszawskich hoteli. 20-latka w procederze oszustwa pełniła funkcję „odbieraka”, czyli osoby, której pokrzywdzona bezpośrednio przekazała pieniądze. Warszawianka usłyszała zarzut oszustwa. Decyzją sądu trafiła na 3 miesiące do aresztu.