Płakali, przepraszali, ale co mi po ich przeprosinach... To mi nie zwróci córeczki – mówiła przed laty naszemu reporterowi matka zamordowanej kobiety, pani Henryka. Jej córka Aneta była najstarszą z pięciorga rodzeństwa. Wychowała się we wsi Pieńki pod Bargłowem Kościelnym. Chciała założyć własną rodzinę i ułożyć sobie dorosłe życie w Augustowie. Na początek znalazła stancję i pracę sprzątaczki w jednym z miejscowych urzędów. W nocy z 13 na 14 października 2008 r. w jednej z dyskotek poznała braci Tomasza i Pawła S. Skromna, nieco zagubiona miejskim nocnym życiem Aneta dała się oszukać przystojnym młodym mężczyznom i wyszła z nimi na zewnątrz. Niestety było już za późno, gdy zorientowała się w ich niecnych zamiarach. Bracia S. zawlekli szamoczącą się 29-latkę na bulwary nad rzeka Nettą i nie zważając na jej krzyki i opór, zdarli z niej ubrania i kolejno zaspokoili swoje chore żądze. Na tym jednak nie skończył się koszmar młodej kobiety. Bandyci bili i kopali ją po twarzy i brzuchu, a następnie, wciąż jeszcze żywą, wrzucili do rzeki i pozostawili na pewna śmierć. Czytaj też: Białystok. Zwyrodnialec zgwałcił na osiedlu pielęgniarkę. Agnieszka zmarła. W Anglii zatrzymano białostoczanina [ZDJĘCIA]
Na unoszące się w wodzie nagie ciało Anety natrafił rankiem przypadkowy przechodzień. Śledczym przez pół roku nie udawało się schwytać oprawców, ale z każdym dniem sprawa stawał się w okolicy coraz głośniejsza i na policję zgłaszali się coraz to nowi świadkowie, dostarczający detektywom kolejnych elementów kryminalnej łamigłówki. Wkrótce bracia Tomasz i Paweł S. zostali zatrzymani i zasiedli na ławie oskarżonych w Sądzie Okręgowym w Suwałkach. Przerażające jest to, że w sądzie tłumaczyli, że zrobili to, bo ich zdaniem kobieta była brzydka. Wyrok zapadł w maju 2010 r. – za to, co zrobili, bracia odsiadują w więzieniu po 25 lat. Czytaj też: Mecenas zakatował młodą aplikantkę. "Zrobił z niej dewiantkę, która zginęła podczas orgii". Grób Marty 11 lat po tragedii [ZDJĘCIA, WIDEO]
– Anetka śni mi się co noc, taka, jaka była, dobra i zawsze uśmiechnięta – powiedziała wtedy reporterowi "Super Expressu" mama Anety, pani Henryka. – Nic mi jej nie zwróci, ani przeprosiny tych bandytów i ich rodziców, ani ten wyrok – dodawała.
Jej pierworodna córka spoczywa na cmentarzu parafialnym w Bargłowie Kościelnym. Rodzice Anety, gdy przyjdzie ich czas, spoczną tuż obok, w przygotowanym zawczasu grobowcu. Niedawno pisaliśmy o innej okrutnej zbrodni w regionie. Agnieszka Michniewicz z Sokółki w przyszłym roku obchodziłaby swoje czterdzieste urodziny. Na jej drodze stanęło jednak trzech bandytów, którzy brutalnie pozbawili ją godności i zamordowali. Nagą, leżącą w mieszkaniu w kałuży krwi 27-latkę odnalazła jej babcia Sprawcom tej okrutnej zbrodni przez blisko 5 lat udawało się unikać sprawiedliwości, a gdy wpadli, na wyrok czekali kolejne dwa.