Prokuratura zarzuciła oskarżonemu nieumyślne niedopełnienie obowiązków służbowych, skutkujące nieumyślnym narażeniem strażaków na utratę zdrowia lub życia.
Jak podała prokuratura w komunikacie, zarzucono mu, że jako kierujący akcją jednostek PSP "nie zebrał w sposób dostateczny informacji na temat konstrukcji i umiejscowienia znajdującego się w budynku podestu technicznego i sufitu od znajdującego się na miejscu zdarzenia użytkownika budynku, w wyniku czego wchodzący w skład roty rozpoznawczej funkcjonariusze Państwowej Straży Pożarnej zostali nieumyślnie narażeni przez niego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu".
Śledczy powołują się na zebrany w sprawie obszerny materiał dowodowy, w szczególności zeznania świadków, oględziny miejsca zdarzenia, zapisy nagrań rozmów z rejestratora PSP w Białymstoku oraz opinie biegłych w tym m.in. z zakresu pożarnictwa. Po postawieniu zarzutów strażak odmówił składania wyjaśnień; grozi mu grzywna, kara ograniczenia wolności lub do dwóch lat więzienia. Sprawę rozpozna Sąd Rejonowy w Białymstoku.
Kiedy kilka miesięcy temu stawiane były w tej sprawi zarzuty, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Białymstoku Łukasz Janyst mówił PAP, że "nie ma bezpośredniego związku przyczynowo-skutkowego między tym niedopatrzeniem, czy też zaniechaniem (ze strony dowodzącego akcją), a śmiercią strażaków. "Niewątpliwie było narażenie (na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu)" - mówił prokurator.
25 maja 2017 roku w Białymstoku doszło do dużego pożaru hali magazynowej. Przechowywano w niej m.in. plastikowe elementy sztucznych kwiatów i opony. Akcja trwała kilka godzin, uczestniczyło w niej ponad stu strażaków. W działaniach zginęło dwóch strażaków z komendy miejskiej PSP w Białymstoku. Mieli 26 i 29 lat i 4-letni staż w służbie. Zadaniem tych strażaków było rozpoznanie sytuacji w płonącym magazynie. Jak wynikało wtedy ze wstępnych ustaleń, na piętrze, przy słabej widoczności i dużym zadymieniu, weszli oni na podwieszany sufit, który się pod nimi zawalił.
W pożarze zginęli Przemysław Piotrowski (+26 l.) i Marek Giro (+29 l.), awansowani pośmiertnie do stopnia ogniomistrza.