Placówka Opiekuńczo-Wychowawcza "Jedynka", w której znajduje się okno życia, istnieje od 2009 roku. Od tamtej pory w oknie "znaleziono" czworo dzieci: w 2014 roku, 2016, 2019 i właśnie teraz. Białostockie okno życia powstało z myślą o kobietach, które z różnych przyczyn nie chcą lub nie mogą opiekować się swoim nowo narodzonym dzieckiem.
Pojawienie się dziecka w oknie życia sygnalizowane jest przez pager, który przez cały czas nosi przy sobie dyżurny wychowawca. Gdy urządzenie zasygnalizuje otwarcie okna, wychowawca sprawdza pomieszczenie, w którym się ono znajduje. W przypadku znalezienia dziecka wychowawca placówki zgodnie z procedurą, wzywa pogotowie ratunkowe, które ma przewieźć dziecko na badania do szpitala. Następnie wszczynana jest procedura adopcyjna, aby dziecko mogło jak najszybciej znaleźć się w nowej rodzinie. Czytaj też: Gwiazda disco polo o protestach: "Walczycie o śmierć dla niepełnosprawnych dzieci". Krytykuje też celebrytów