Sytuacja miała miejsce w miniony piątek. Policjanci z KMP w Białymstoku patrolowali DK 19. Około godz. 17 w miejscowości Ryboły do policjantów podjechał samochód, którym podróżowała roztrzęsiona para z dzieckiem.
- Kobieta powiedziała, że jej dziecko potrzebuje natychmiastowej pomocy lekarskiej - informuje oficer prasowy KMP w Białymstoku. - Wyjaśniła, że półtoraroczny chłopiec ma problemy z oddychaniem najprawdopodobniej dlatego, że połknął baterię. Policjanci natychmiast podjęli decyzję o pilotowaniu pojazdu do białostockiego szpitala dziecięcego.
Polecany artykuł:
Jeden z funkcjonariuszy jechał przed pilotowanym pojazdem, drugi za. Obydwaj używali sygnałów uprzywilejowania.
- Jak relacjonowali później policjanci udzielający pomocy, podczas przejazdu przekraczali dozwoloną przepisami prędkość, by jak najszybciej dowieźć potrzebujące pomocy dziecko do szpitala.
Czytaj też: Andrzejewo: Auto ZMIAŻDŻYŁO piękną strażaczkę. Znamy datę POGRZEBU [ZDJĘCIA]
W szpitalu na dziecka czekał już powiadomiony wcześniej personel medyczny.