Wszystko zaczęło się od nietypowego zgłoszenia, że w jednym z budynków na osiedlu Bojary czuć zapach marihuany. Policjanci z białostockiej patrolówki oraz komisariatu II i szybko odkryli źródło „specyficznego” zapachu.
- Mundurowi odnaleźli w wynajmowanym przez lokatora pomieszczeniu uprawę konopi indyjskich. Funkcjonariusze zabezpieczyli łącznie 5 sadzonek konopi w doniczkach, pudełko z nasionami, laptop, komputer, wagę oraz sprzęt służący do nielegalnej uprawy - relacjonuje policjant z KMP w Białymstoku.
Kryminalni zatrzymali już najemcę pomieszczenia i właściciela nielegalnej hodowli. Okazał się nim 48-letni białostoczanin.
Mężczyzna usłyszał zarzut uprawy roślin konopi innych niż włókniste, z których można uzyskać znaczne ilości marihuany. Podejrzany przyznał się do winy, teraz jego dalszym losem zajmie się sąd. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.