Białystok. W kwarantannie poszedł po rybę. Do sklepu przyjechała policja

i

Autor: Policja Podlaska Białystok. W kwarantannie poszedł po rybę. Do sklepu przyjechała policja. Zdjęcie ilustracyjne

Białystok. W kwarantannie poszedł po rybę. Do sklepu przyjechała policja

2020-04-08 11:14

Ta historia pokazuje, że niektórzy nadal lekceważąco podchodzą do zagrożenia jakim jest koronawirus. Pewien białostoczanin trafił do aresztu za nieprzestrzeganie obowiązkowej kwarantanny. 60-latek poszedł do sklepu po rybę. Tam wygadał się pracownikom, że jest w trakcie kwarantanny. Personel zawiadomił policję. Okazało się, że to nie pierwsze naruszenie przez tego mężczyznę zasad obowiązkowej izolacji.

W całej Polsce z powodu koronawirusa zmarło 136 osób, potwierdzono 5 tys. przypadków COVID-19. Codziennie docierają do nas kolejne informacje o nowych ofiarach śmiertelnych. W naszym kraju obowiązują radykale obostrzenia w przemieszczaniu się i gromadzeniu (czytaj: Białystok. Nudzili się w domu, więc wyszli na spotkanie) Osoby objęte obowiązkową kwarantanną mają bezwzględny zakaz wychodzenia z domu. Mimo katastrofy, z którą muszą się mierzyć Włosi, Hiszpanie czy od niedawna Amerykanie, wiele osób nadal lekceważy chorobę.

W minioną niedzielę dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku otrzymał informację od pracownika jednego ze sklepów na terenie miasta. Powiedział, że do sklepu przyszedł mężczyzna, który powinien odbywać kwarantannę (zobacz: Sypią się mandaty! Policjanci sprawdzają czy Podlasianie stosują się do ograniczeń). Na miejsce przyjechali policjanci wyposażeni w środki ochrony osobistej niezbędne do podejmowania interwencji wobec osób z podejrzeniem zarażenia koronawirusem.

Sonda
Czy w czasie epidemii wychodzisz z domu bez powodu?

- Mundurowi ustalili, że 60-latek kilka dni temu wrócił do kraju i jest objęty kwarantanną - informuje oficer prasowy policji w Białymstoku. - W rozmowie z funkcjonariuszami 60-latek dodał, że nie chciał fatygować córki, ani sąsiadów do spełniania swojej zachcianki kulinarnej. Pomimo tego, że w domu miał jedzenie, postanowił pójść do sklepu, bo zachciało mu się ryby.

Mężczyzna sam powiedział personelowi, że jest na kwarantannie. Dzięki ich natychmiastowej reakcji, mężczyzna został zatrzymany i odpowie teraz za sprowadzenie niebezpieczeństwa.

Czytaj też: Koronawirus w Białymstoku: Dwie pary przyłapane. W kieszeniach narkotyki

Jak ustalili mundurowi, to nie pierwsze naruszenie przez mężczyznę zasad kwarantanny. O tej rażącej nieodpowiedzialności został również powiadomiony Inspektor Sanitarny. Decyzją sądu 60-latek trafił do aresztu. Mężczyzna przynajmniej nie zadzwonił do policjantów żądając dostawy ryby do domu. Pewien białostoczanin zamówił u policjantów pizze i "flachę", czytaj: Kwarantanna w Białymstoku. Za pięć minut flacha i pizza, bo inaczej będzie zarażał

W naszym regionie codziennie dochodzi do sytuacji, w których Podlasianie łamią zasady obowiązkowej kwarantanny oraz nie stosują się do zakazu przemieszczania się i gromadzeń.

Super Raport 7.04 - Goście: Władysław Kosiniak-Kamysz, Krzysztof Gawkowski, Marcin Kierwiński, Igor Tuleya