Do tej sytuacji doszło w ubiegły czwartek po godz. 10. Do jednego z domów w gminie Boćki niedaleko Bielska Podlaskiego włamał się mężczyzna. Włamywacz wykorzystał fakt, że właściciele posesji wyjechali, a klucz do drzwi wejściowych schowali w otwartym przedsionku. Na szczęście włamywacz został przyłapany.
Czytaj też: Augustów. Kobieta przeżyła KOSZMAR. Jej były chłopak ROZRABIAŁ na osiedlu. Straty na ponad 2 tys. złotych [FOTO]
- Mieszkająca naprzeciwko kobieta zauważyła przez okno nieznajomego mężczyznę - informuje oficer prasowy KPP w Bielsku Podlaskim. - Wiedząc o nieobecności gospodarzy zaniepokoiła się i postanowiła sprawdzić co się tam dzieje. Na miejsce poszła razem ze swoją sąsiadką. Wewnątrz kobiety natknęły się na nieznajomego mężczyznę, który mówiąc wschodnim akcentem, tłumaczył, że zgubił się i szuka drogi do Bociek.
Następnie mężczyzna bardzo szybko wsiadł do samochodu i odjechał. Jedna z kobiet zrobiła zdjęcie odjeżdżającego pojazdu, na którym widoczna była marka i tablica rejestracyjna. Sąsiadki o całym zdarzeniu szybko poinformowały policjantów. Na szczęście okazało się, że włamywacz niczego nie zdążył ukraść.
Wybierz najpiękniej rozświetlone miasto w Polsce! Do wygrania sprzęt o wartości 200 tys. złotych. Kliknij tutaj!
- Bielscy policjanci, w trakcie prowadzonych czynności ustalili tożsamość mężczyzny, który jeździł wskazanym autem - informuje oficer prasowy. - We wtorek w Białymstoku, funkcjonariusze zatrzymali w wynajmowanym mieszkaniu 41-letniego obywatela Białorusi. Wczoraj, mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania kradzieży z włamaniem. Policjantom wyjaśnił, że włamał się do domu, żeby ukraść pieniądze.
Za usiłowanie kradzieży z włamaniem grozi kara pozbawienia wolności do lat 10.