Jak informuje PAP, Prokuratura Rejonowa w Bielsku Podlaskim postawiła mieszkańcowi wsi z okolic Brańska szereg zarzutów, w tym najpoważniejsze, związane z wieloletnim znęcaniem się psychicznym i fizycznym nad żoną oraz doprowadzeniem do jej śmierci. Według aktu oskarżenia, mężczyzna miał wszczynać domowe awantury nie tylko wtedy, gdy był pijany, grozić małżonce, że ją zabije, ograniczać kontakty z bliskimi i znajomymi, wmawiać choroby, czy zmuszać do pisania pamiętnika - a w nim do opisywania rzekomych sytuacji intymnych z innymi mężczyznami. We wrześniu 2019 r. kobieta została bardzo poważnie pobita; obrażenia doprowadziły do jej śmierci. Czytaj też: Suwałki. Nożownik w fabryce! Ranił kobietę, a potem zamknął się w toalecie
Prokuratura przyjęła, że ciosy były zadawane przede wszystkim rękami i to suma tych obrażeń doprowadziła do zgonu. W śledztwie mężczyzna był badany sądowo-psychiatrycznie. Biegli nie stwierdzili u niego ograniczenia poczytalności w momencie popełnienia czynu, choroby psychicznej czy upośledzenia umysłowego, ale zwrócili uwagę na skutki uzależnienia od alkoholu i osobowość dyssocjalną.
Orzeczenie jest prawomocne. W pierwszej instancji zapadł wyrok 12 lat więzienia, od którego odwołały się wszystkie strony. Prokuratura chciała kary 25 lat więzienia, obrona - uniewinnienia od najpoważniejszych zarzutów. Czytaj też: Zabójstwo w Hajnówce. Po 25 latach udało się skazać sprawcę. Pogrążył go flakonik perfum [ZDJĘCIA, WIDEO]