W październiku 1989 r. zaginęło dwoje rodzeństwa, wówczas 11-letnia Monika Faszczewska i jej dwa lata młodszy braciszek Janusz. Po całonocnych poszukiwaniach ojciec dzieci, Józef (71 l.), znalazł je martwe. Na ciele dziewczynki widoczne były ślady zgwałcenia. Śledczym nie udało się wtedy dopaść sprawcy.
Dopiero w 2018 r., gdy do tych wydarzeń ponownie wrócili policjanci z Archiwum X, zatrzymano sąsiadów rodzeństwa, Jerzego K. i jego syna Dariusza. Przeprowadzono wtedy szereg ekspertyz i badań genetycznych, ale mężczyzn wypuszczono na wolność. Dzisiaj jednak zajmująca się sprawą prokuratura z Łomży nie ma wątpliwości – winnym zbrodni sprzed lat jest 44-letni obecnie Dariusz K. Zgodnie z polskim prawem nie można go już jednak nawet aresztować, a o losie dorosłego dzisiaj mężczyzny zdecyduje... sąd dla nieletnich. Przeczytaj więcej tutaj: 13-latek ZGWAŁCIŁ i ZAMORDOWAŁ 11-latkę na Podlasiu. Złapali go, ale nie mogą ukarać!
W miejscowości nikt jednak nie wierzy w winę Dariusza K., on sam także się nie przyznaje. – Nic nie zrobiłem, nie mam już siły o tym rozmawiać – powiedział tylko „Super Expressowi”. 44-latek przez wszystkie te lata nigdy nie wszedł w zatarg z prawem, żyje w zgodzie z sąsiadami i każdej niedzieli modli się na mszy świętej. Wciąż mieszka z rodzicami, jest kawalerem, hoduje mleczne krowy i dorobił się na nich pięknego gospodarstwa.
Rafał Kaczyński z Prokuratury Okręgowej w Łomży nie pozostawia jednak złudzeń: – Zgromadzony materiał dowodowy, który przekazaliśmy do sądu, wskazuje, iż sprawcą zgwałcenia dziewczynki oraz zabójstwa dwójki dzieci jest 13-letni wówczas mieszkaniec wsi – zapewnia śledczy.