Jeździła na Białoruś, aby wyjść z depresji? Postanowiłam się rozerwać

i

Autor: TEM Jeździła na Białoruś, aby wyjść z depresji? "Postanowiłam się rozerwać"

Proces w sprawie przemytu

Jeździła na Białoruś, aby wyjść z depresji? "Postanowiłam się rozerwać"

2022-10-05 14:34

W Białymstoku ruszył proces kilkunastu osób oskarżonych o przemyt, głównie papierosów, z Białorusi do Polski przez przejście graniczne w Połowcach (woj. podlaskie). Część oskarżonych, to byli już funkcjonariusze celno-skarbowi. Jedna z kobiet, która mogła być zamieszana w ten proceder, mówiła przed sądem: "Postanowiłam się rozerwać i zaczęłam jeździć, ale moim celem nie było przewożenie czegoś, celem był kontakt z ludźmi."

Akt oskarżenia objął osiemnaście osób: Polaków i Białorusinów, którzy w ocenie prokuratury działali w zorganizowanej grupie przestępczej. Osiem oskarżonych osób, to byli już funkcjonariusze celno-skarbowi. Jak wynika z informacji, które podawali w sądzie, przeszli na mundurowe emerytury. Prokuratura zarzuca im korupcję oraz niedopełnienie obowiązków służbowych. Według aktu oskarżenia, w latach 2017-2018 przyjęli oni łącznie nie mniej, niż 12 tys. zł za to, że inne osoby mogły wwozić do Polski nielegalne towary, w szczególności papierosy bez znaków akcyzy. Według śledczych, cały proceder polegał na tym, że umawiano się na przejściu granicznym z konkretnymi funkcjonariuszami, którzy umożliwiali przewóz danych towarów bez kontroli. Prawie wszyscy oskarżeni nie przyznają się, grozi im do 10 lat więzienia.

Emerytka wśród oskarżonych

W środę w sądzie stawiło się dziesięć osób. Mają od 43 do 67 lat. To mieszkańcy m.in. Hajnówki, Bielska Podlaskiego i Czeremchy. Nie byli wcześniej karani nie przyznają się do zarzutów. Na tym etapie procesu prawie wszystkie te osoby odmówiły składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. Niewiele mówiły też w śledztwie.

Na składanie przed sądem wyjaśnień zdecydowała się emerytka, oskarżona o namawianie znajomego funkcjonariusza, by "przepuścił" ją bez kontroli z większą ilością papierosów. Mówiła, że gdy przeszła na emeryturę to dostała depresji. Wtedy zaczęła jeździć na Białoruś. - Postanowiłam się rozerwać i zaczęłam jeździć, ale moim celem nie było przewożenie czegoś, celem był kontakt z ludźmi, to działało na mnie pozytywnie - mówiła w środę przed sądem. Ostatecznie do zarzutów nie przyznała się. Kolejne rozprawy Sąd Okręgowy w Białymstoku wyznaczył na drugą połowę października. Planuje wtedy rozpocząć przesłuchania świadków.

Największy w historii przemyt papierosów przechwycony przez KAS i SG
Sonda
Czy kupiłeś kiedyś papierosy pochodzące z przemytu?