Jako pierwsi z pomocą kotu uwięzionemu w studni przybyli druhowie OSP z Janowa, ale w 20-metrowej głębinie bez specjalistycznego sprzętu do ratownictwa wysokościowego niewiele mogli zdziałać. Wkrótce z odsieczą przybyli odpowiednio wyposażani zawodowi strażacy JRG z Sokółki.
Najpierw rozebrali drewnianą konstrukcję chroniącą studnię, a następnie za pomocą pompy głębinowej wypompowali z niej część wody. Dopiero wtedy mogli rozstawić ratowniczy trójnóg, który posłużył im do opuszczenia jednego z nich na dno.
Polecany artykuł:
Zejście do takiej głębiny zawsze łączy się z ogromnym ryzykiem, że ratownikowi zabraknie tlenu lub natknie się na trujące opary, dlatego niezbędne było wyposażenie go zarówno w maskę tlenową, jak i miernik wielogazowy.
Na szczęście akcja ratunkowa przebiegła bez większych problemów i niebawem kociak, choć przerażony, przemoknięty i wyczerpany, ale cały i zdrowy trafił bezpiecznie do rąk swoich właścicieli.
Warto dodać, że niemal identyczną akcję ratunkową strażacy z Sokółki przeprowadzili na początku lipca tego roku w miejscowości Ostrów Południowy nieopodal Krynek (woj. podlaskie) – aby przeczytać, KLIKNIJ tutaj.