Mężczyzna nie przeżył pobicia. Dramat na ul. Poleskiej w Białymstoku

i

Autor: Policja Podlaska/KWP Białystok Mężczyzna nie przeżył pobicia. Dramat na ul. Poleskiej w Białymstoku

Mężczyzna nie przeżył pobicia. Dramat na ul. Poleskiej w Białymstoku

2021-03-11 16:56

Przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku zakończył się w czwartek proces odwoławczy w sprawie ciężkiego pobicia dwóch osób, z których jedna zmarła. W pierwszej instancji dwójka oskarżonych została skazana na kary po 6 lat więzienia. Apelacje złożyli ich obrońcy. Pobicie miało miejsce ponad dwa lata temu. Według ustaleń śledztwa, w pustostanie przy ul. Poleskiej w Białymstoku grupa osób spożywała alkohol, gdy doszło do kłótni, a potem do rękoczynów.

Miało chodzić o rzekomą kradzież pieniędzy przeznaczonych na zakup alkoholu i tytoniu. Jeden z pobitych mężczyzn, który był nie tylko bity rękami ale też kopany, miał bardzo poważne obrażenia głowy, m.in. krwiaka podtwardówkowego i połamane żebra. Pobicia nie przeżył. Oskarżeni o udział w zbrodni (z jeszcze jedną osobą) zostali skazani na kary łączne 6 lat więzienia, mają też zapłacić po 7 tys. zł w ramach częściowego naprawienia szkody. Apelacje złożyli jedynie obrońcy; prokuratura w pierwszej instancji chciała nieco wyższych kar, ostatecznie wyroku uznał za słuszny i go nie zaskarżyła.

Areszt za zabójstwo i pobicie ze skutkiem śmiertelnym

Obrońcy mają wątpliwości dotyczące przyczyny zgonu pobitego mężczyzny. Chodzi o to, że co prawda miał on poważne obrażenia (w tym krwiaka), ale również okazało się, że w jego organizmie było - jak to ujęli w swoich apelacjach adwokaci - "śmiertelne stężenie" alkoholu, przekraczające 4 promile (badanie po sekcji zwłok zarówno we krwi, jak i w moczu).

Czytaj też: Kobieta leżała na chodniku w centrum Białegostoku. Nie oddychała

Żeby przesądzić tę kwestię, zanim doszło do zamknięcia apelacyjnego przewodu sądowego, przesłuchana została biegła - lekarz z Zakładu Medycyny Sądowej, która przeprowadzała sekcję zwłok zmarłego, a potem sporządzała opinie dla potrzeb tego procesu. Jak zeznała, stężenie alkoholu - choć był to już tzw. poziom toksyczny, uznawany za groźny dla życia - wcale w tym przypadku nie musiał być śmiertelny, zwłaszcza u osoby nadużywającej alkoholu.

W ocenie biegłej, to krwiak podtwardówkowy i wykrwawienie były przyczyną zgonu, choć poziom alkoholu w organizmie mógł samo krwawienie nasilać.

Czytaj też: Podlaskie. Śmiertelne potrącenie rowerzysty. 27-latek myślał, że potrącił zwierzę

Obrońcy chcą jednak uniewinnienia od zarzutu pobicia ze skutkiem śmiertelnym i łącznych kar łagodniejszych, ewentualnie uchylenia wyroku i zwrotu sprawy do pierwszej instancji. Prokuratura chce oddalenia tych apelacji, zwraca uwagę, że sprawcy działali bardzo brutalnie i powinni byli przewidzieć, jaki może być tego skutek. W jej ocenie nie ma wątpliwości, że zgon był skutkiem tych obrażeń, a nie jest wynikiem bardzo wysokiego stężenia alkoholu w organizmie pobitego.

Wyrok ma być ogłoszony w przyszłym tygodniu.