Podlaskie. Audi stanęło na polu. Kierowca uciekał dalej [ZDJĘCIA]

2020-01-14 7:57

Bez prawa jazdy, w samochodzie, w którym licznik był cofnięty o ponad 75 tys. kilometrów. W sobotę policjanci z Siemiatycz zatrzymali po pościgu 42-letniego kierowcę audi, który ukradł paliwo ze stacji. Mężczyzna usłyszał zarzuty, a o jego dalszym losie zdecyduje sąd.

Sytuacja miała miejsce w minioną sobotę. Policjanci z Siemiatycz otrzymali informację, że w Wysokiem Mazowieckiem kierowca audi ukradł paliwo na jednej ze stacji. Informacja o poszukiwanym została przekazana wszystkim patrolom w powiecie.

O godzinie 13.30 policjanci zauważyli poszukiwany pojazd. Mimo sygnałów do zatrzymania, kierowca zaczął uciekać.

- Do pościgu dołączyły kolejne policyjne patrole - informuje oficer prasowy policji. - Uciekinier przemieszczał się w kierunku Drohiczyna.

W miejscowości Sieniewice dzielnicowy z posterunku w Drohiczynie zablokował uciekinierowi drogę stawiając radiowóz w poprzek jezdni. Uciekinier na widok blokady zawrócił w kierunku drogi wojewódzkiej numer 690.

Czytaj także: Bimbru nie będzie! Akcja KAS pod Białymstokiem [ZDJĘCIA, WIDEO]

Kierowca audi uciekał jeszcze przez kilkanaście kilometrów. W miejscowości Stadniki kierowca stracił panowanie nad pojazdem, zjechał z drogi i utknął w polu. Mężczyzna próbował jeszcze uciekać pieszo, ale bezskutecznie.

- Jak się później okazało 42-latek nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami, a dwa dni wcześniej również dokonał kradzieży paliwa na jednej ze stacji w Siemiatyczach - informuje oficer prasowy policji. Policjanci w trakcie kontroli sprawdzili także aktualny stan drogomierza. Po weryfikacji w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców okazało się, że jest on zaniżony o ponad 75 000 kilometrów.

42-latek natychmiast trafił do policyjnego aresztu. W niedzielę nieodpowiedzialny kierowca usłyszał zarzuty, a o jego dalszym losie zadecyduje sąd.