Mundurowi z Podlasia urządzili tak zwany kaskadowy pomiar prędkości niedaleko miejscowości Wojeniec (woj. podlaskie) na krajowej „dziewiętnastce”. Kierujący mercedesem mężczyzna przekroczył dozwoloną w tym miejscu prędkość, więc policjanci z „drogówki” zmuszeni byli go zatrzymać.
Mężczyzna miał jednak za nic sygnały dawane mu przez „chłopców radarowców” – dodał tylko gazu i... tyle go widzieli. Policjanci natychmiast ruszyli za nim w pościg i „wyścigi” te nie skończyły się dla niego dobrze. Próbował jeszcze ucieczki pieszo, ale i ta mu się nie powiodła. Jak się chwilę potem okazało, 42-letni kierowca mercedesa „wydmuchał” ponad 1,5 promila alkoholu.
Stracił prawo jazdy i wylądował na policyjnym dołku. Sprawą zajmie się teraz sąd – za niezatrzymanie pojazdu do kontroli i kontynuowanie jazdy polski Kodeks Karny przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj!