Dlaczego doszło do pożaru?

Radosław zginął razem ze swoimi dziećmi. Szokująca hipoteza śledczych. To 45-latek podpalił dom?

2023-02-28 11:12

Mieszkańcy Choroszczy nadal nie mogą otrząsnąć się z szoku, jaki wywołała wiadomość o tragicznym pożarze domu i śmierci 4 osób. Prokuratura prowadzi śledztwo, które dotyczy "dokonania zabójstwa i doprowadzenia do pożaru". Główna obecnie hipoteza zakłada, że 45-letni mężczyzna podpalił dom, a w pożarze zginął on i trójka jego dzieci.

- Czyn został opisany tak, że to zabójstwo zostało dokonane poprzez sprowadzenie pożaru - powiedział PAP rzecznik białostockiej prokuratury okręgowej Łukasz Janyst. - Główna hipoteza jest taka, że było to podpalenie dokonane przez ojca tych dzieci i że wszyscy zginęli w tym pożarze - dodał prokurator. W miejscu pożaru znaleziono pojemnik z substancją, której najprawdopodobniej użyto do wzniecenia ognia. Powołano biegłych z zakresu medycyny sądowej, którzy ustalą przyczyny śmierci 45-latka i jego dzieci. Chodzi m.in. o ostateczne ustalenie, czy do śmierci dzieci nie doszło jednak jeszcze przed pożarem.

Dokładną przyczynę pożaru ustali natomiast biegły z zakresu pożarnictwa. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna oblał dom benzyną i podpalił. Z nieoficjalnych informacji Radia Białystok wynika, że śledczy znaleźli przy mężczyźnie zapalniczkę i kanister. Jeśli obecnie przyjęta hipoteza ostatecznie się potwierdzi, śledztwo będzie umorzone z powodu śmierci sprawcy.

Tragedia w Choroszczy. Rodzina od dawna miała problemy

Pochodzący z Ostrołęki Radosław Z. (+45 l.) i Urszula (40 l.) poznali się i pokochali w USA. Spędzili tam blisko 18 lat i doczekali się trójki dzieci. Do Polski wrócili ponad rok temu. W Choroszczy kupili piękny dom. Niestety mężczyzna po powrocie z emigracji nie potrafił odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Rodzinie założono tzw. "niebieską kartę", ale mężczyzna niczego się nie nauczył, ani nie zmienił swojego zachowania. Minionej niedzieli (26.02) w ich domu doszło do awantury. Zrozpaczona Urszula wybiegła z domu i zadzwoniła na policję, która zjawiła się na miejscu kilka minut później. Dom już płonął. Przyjechali strażacy, ale na ratunek dla Radosława oraz 10-letniego Stefana, 8-letniej Weroniczki i 3-letniego Antosia było już za późno. - Podobno on sam podpalił ten dom, ale on kochał te dzieci - powiedział dziennikarce Onetu załamany teść 45-latka.

Czytaj też: Białystok. Mariusz zasztyletował matkę, żonę, córeczkę i odkręcił gaz. Rodzina miała niebieską kartę

Tragiczny pożar w Choroszczy. Nie żyje ojciec i 3 dzieci
Sonda
Czy jako kobieta doświadczyłaś kiedyś przemocy domowej?

Pobicia, gwałty, zastraszanie... W naszym bliskim otoczeniu ktoś może przeżywać PIEKŁO!

Jak reagować, żeby nie zaszkodzić? POSŁUCHAJ rozmowy z policyjnym ekspertem.

Listen on Spreaker.