- Policja w wielu miastach Polski stosuje przemoc i represje wobec legalnie protestujących ludzi! - czytamy w opisie wydarzenia na Facebooku. - Walcząc o swoje prawa możesz dostać gazem po oczach, być wrzuconym do policyjnego wozu lub dostać mandat!
W Polsce, z powodu pandemii koronawirusa, obowiązuje wiele obostrzeń. W zgromadzeniach publicznych może uczestniczyć maksymalnie 5 osób. Uczestnicy mają obowiązek zakrywania nosa i ust oraz zachowania 1,5 m odległości od innych osób. Czytaj też: Białystok. W Strajku Kobiet wzięło udział 4 tys. osób [WIDEO | ZDJĘCIA]
Protesty w Polsce pod przewodnictwem Marty Lempart i Ogólnopolskiego Strajku Kobiet rozpoczęły się po tym, jak 22 października Trybunał Konstytucyjny orzekł, że aborcja w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodna z konstytucją. Do tej pory wyrok ten nie został jednak opublikowany, co oznacza, że nie obowiązuje.
Wśród wielu postulatów Ogólnopolskiego Strajku Kobiet znajdują się żądania m.in. aborcji na życzenie, dymisji rządu i rozdziału Kościoła od państwa. Czytaj też: Gwiazda disco polo o protestach: "Walczycie o śmierć dla niepełnosprawnych dzieci". Krytykuje też celebrytów