- Środki w zdecydowanej większości pochodziły z kredytów bankowych (w łącznej ilości: 503) zaciągniętych przez pokrzywdzonych wprowadzonych w błąd, że to nie oni będą je spłacać - czytamy w komunikacie prasowym suwalskiej prokuratury. - Przy czym z popełnienia tego przestępstwa Justyna W. uczyniła sobie stałe źródło dochodu. Pokrzywdzeni zaciągnęli kredyty w 24 bankach i jednym SKOK-u.
Justynie W grozi teraz do 15 lat pozbawienia wolności.
Zarówno kobieta jak i jej 30-letni konkubent zostali również oskarżeni o pranie brudnych pieniędzy pochodzących z opisanego oszustwa, "poprzez podjęcie działań mających utrudnić stwierdzenie przestępnego pochodzenia tych środków." Dodatkowo oboje zostali oskarżeni o wystawianie fikcyjnych faktur mających upozorować prowadzenie legalnej działalności polegającej na pośrednictwie kredytowym.
Czytaj też: Suwałki. Słyszał przeraźliwie miauczenie kiedy siedział na toalecie. Prawda okazała się okrutna
- W toku śledztwa prokurator dokonał zabezpieczenia mienia podejrzanych na poczet naprawienia szkody i przyszłych kar, poprzez zajęcie ujawnionych ruchomości (samochody, biżuteria, pieniądze, artykuły wyposażenia wnętrz, artykuły AGD i RTV, damskie markowe torebki w ilości około 200 sztuk) oraz przez obciążenie hipoteką 16 nieruchomości - czytamy w komunikacie prokuratury. - Łączna szacunkowa wartość zajętego w ten sposób mienia to około 9 mln zł.
Sąd zastosował wobec Justyny W. i Karola B. tymczasowe aresztowanie.
Czytaj też: Suwałki. Zaginiona kobieta odnaleziona u sąsiadów. Nie mogła się ruszyć